ROZMOWA Z Kacprem Waniowskim, nowym zawodnikiem Huraganu Międzyrzec Podlaski
Chcemy pierwszego meczu i kompletu punktów
Dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny do Huraganu?
- Chcę grać więcej minut niż ostatnio. W Orlętach Radzyń Podlaski nie dostawałem zbyt wiele szans. Dużą rolę odebrał trener. Damian Panek wcześniej zaczął ze mną rozmawiać i przekonywać mnie, że to dla mnie krok w przód. Na duży plus było też to, że Międzyrzec Podlaski jest bardzo blisko Białej Podlaskiej, gdzie studiuję. W kilkanaście minut jestem w stanie dostać się na trening.
Nie mogłeś zostać w Radzyniu Podlaskim?
- Była taka opcja, żebym został. Po rozmowach z trenerami wspólnie uznaliśmy, że lepiej dla mojego rozwoju będzie przejście do niższej ligi, gdzie będę regularnie grać.
Właśnie te szanse. Chyba chciałeś więcej grać?
- Tak. Liczyłem na więcej minut. Miałem dobry początek, lecz potem przytrafiła mi się kontuzja ręki i pół rundy miałem z głowy. W zimowym okresie przygotowawczym chciałem pokazać na co mnie stać i wywalczyć miejsce w składzie, lecz się nie udało. Na pewno cieszy fakt, że przez ten czas udało mi się wyjść i strzelić gola na trzecioligowych boiskach.
Miałeś jakieś inne oferty?
- Żadnych więcej nie było. Cieszę się, że jestem w Huraganie. Jak mówiłem, mam blisko na trening i trafiłem do mocnej drużyny. Przed nami piękna przygoda w czwartej lidze.
Na co będzie stać beniaminka z Międzyrzeca Podlaskiego?
- Naszym głównym celem będzie oczywiście utrzymanie. Będziemy nową ekipą w czwartej lidze. Część zawodników nie miała jeszcze szansy wystąpić na tym poziomie rozgrywkowym. Z pewnością na początku będziemy musieli nauczyć się tej ligi. Myślę, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać. Mamy świetną drużynę.
A jeśli nie uda się zrealizować założeń?
- Nawet tak nie mów. Nikt nie myśli inaczej, jak ja. Obiecuję: wywalczymy spokojne utrzymanie w tej lidze. Myślę, że będziemy w stanie powalczyć w pierwszej połowie tabeli.
Czyli przede wszystkim nastawienie i walka?
- Dokładnie. Wszyscy myślimy pozytywnie. Każdy z nas nie może doczekać się pierwszego meczu i pierwszej wygranej. Mogę zaświadczyć, że od pierwszej do ostatniej minuty będziemy gryźli trawę, żebyśmy regularnie kompletowali punkty na swoim koncie.
W sparingach strzeliłeś kilka goli. Jest szansa, byś trafił do siatki minimum dziesięć razy?
- Na pewno. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Oby tylko omijały mnie kontuzje, a będzie dobrze.
Mały zakładzik?
- Dawaj.
Dziesięć goli i więcej - stawiam dobry napój izotoniczny?
- Stoi. W przeciwnym razie ja będę musiał zaopatrzyć się w napój z pianką i dostarczyć tobie.
Zakład stoi.
- Szykuj izotonika.