Z pokorą
Podopieczni Damiana Panka po raz trzeci z rzędu wygrali przed własną publicznością. Co więcej, to szóste zwycięstwo z kolei. Niektórzy kibice nieśmiało, ale mówią o awansie. - Mówiłem przed tygodniem. My chcemy utrzymania w tej lidze. Jesteśmy bardzo blisko celu, bo zdobyliśmy już bardzo dużo punktów. Z pokorą podchodzimy do każdego przeciwnika, czy jest to lider czy Górnik II, który jest dosyć nisko w ligowej hierarchii - mówi opiekun międzyrzeczan.
Sukcesem jest szatnia
Szkoleniowiec nie ukrywa, że sukcesem jest szatnia. - To nasza gwarancja sukcesów. Cechuje nas odpowiedzialność i konsekwencja. Słuchamy siebie i to daje efekty. Z łęcznianami zagraliśmy poprawne zawody i odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo, które zdarzają się dość często. Tylko się cieszyć - przyznaje.
Szybkie 2:0
Po niespełna kwadransie międzyrzeczanie wygrywali różnicą dwóch goli. Wynik otworzył Igor Paczuski, który skończył zagranie wzdłuż bramki Kacpra Weręgowskiego. Niedługo później 21-latek ponownie utonął w ramionach kolegów. Tym razem napastnik Huraganu znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, finalizując zagranie Huberta Łukanowskiego. Dla Igora była to siódma i ósma bramka w sezonie.
Stały fragment i "Waszka"
W pierwszej części między bramkami było sześć minut przerwy. Osiem to wynik po przerwie. Na 3:0 podwyższył Łukasz Mirończuk. Doświadczony defensor podobnie jak przed tygodniem skończył głową dośrodkowanie z rzutu rożnego Huberta Łukanowskiego. Wynik ustalił Adam Wiraszka. "Waszka" skończył oskrzydlającą akcję i z bliska dopełnił formalności.
Przyjemny mecz
- Obawialiśmy się tego meczu. Musimy cały czas być czujni. Nikt nie wygrał meczu przed pierwszym gwizdkiem i podobnie jest z nami. Musimy rzetelnie podchodzić do swoich obowiązków. To było przyjemne spotkanie, z dużą ilością okazji. Nie było zbyt wielkiej historii. Wygraliśmy zdecydowanie. Wynik jest sprawiedliwy - mówi Panek.
Gospodarze faworytem
Trener Huraganu przekonuje, że w sobotę w starciu w Lublinie to Lublinianka będzie faworytem. - Mają silną drużynę, a w składzie kilku graczy z trzecioligową przeszłością. Jesteśmy wyżej w tabeli, ale to nic nie oznacza. Będziemy chcieli swoją konsekwencją i uporem zanotować kolejne przyjemne chwile - kończy.
"Tkaczi" na ślubie
W zespole Huraganu zabrakło Bartłomieja Tkaczuka. Ofensywny gracz w czasie spotkania był gościem na ślubie swojej siostry.
Huragan Międzyrzec Podlaski - Górnik II Łęczna 4:0 (2:0)
Bramki: Paczuski 7`, 13`, Mirończuk 58`, Wiraszka 66`.
Huragan: Bierdziński - Weręgowski (68` Góralski), Olszewski (75` Panasiuk), Mirończuk, Grochowski, Czumer (60` Całka), Radziszewski, Wiraszka, H. Łukanowski, Chudowolski (68` Pakuła), Paczuski (65` Sz. Łukanowski).
Górnik II: Piotrowski - Zdunek (73` Szczepanik), Sobiesiak, Borcon, Orysz, Cielebąk, Rojek, Kozyra, Grober (68` Pułajdowicz), Fiedeń, Szady (80` Lipski).
Żółta kartka: Sobiesiak.
Sędziował: Łukiewicz (Zamość).