Zaczęło się zgodnie z planem. Łukasz Olek wybił piłkę pod nogi Kacpra Chudowolskiego, który dopełnił formalności. Po 10 minutach Mateusz Panasiuk tak wybijał piłkę, że trafił w Bartosza Mroczka i futbolówka wpadła do siatki. Co więcej, miejscowi mieli dwie "setki" przed przerwą, ale nie wykorzystał ich Maciej Pawłowski. Ten sam gracz również dwukrotnie mógł pokusić się o dwa gole.
- Przed meczem punkt wziąłbym w ciemno, ale jesteśmy niezadowoleni. Huragan prowadził grę, ale my skupiliśmy się na przeszkadzaniu. Chcieliśmy kontrować i plan się powiódł - mówi Jan Mroczek, trener Olimpii.
- Pokora, pokora, pokora. W lidze nie będzie łatwych meczów. Gospodarze stanęli z tyłu i nam przeszkadzali. Spodziewałem się lepszej skuteczności. Mieliśmy pięć "setek", których nie dało się nie strzelić za sprawą Jacka Mielnika, Adama Wiraszki, Huberta Łukanowskiego. Sukcesu nikt nie może obiecać, ale zostaniemy na pierwszym miejscu w tabeli - dodaje Damian Panek, opiekun Huraganu.
Olimpia Okrzeja - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:1 (1:1)
Bramki: B. Mroczek 30` - Chudowolski 20`.
Olimpia: Olek - J. Mroczek, Matacz, D. Kryczka, Nowak, B. Mroczek, Janiszek, Ciuba, Chmiel, K. Pawlak, M. Pawłowski.
Huragan: Bierdziński - Panasiuk, Olszewski, Czumer (46` Kowalewski), Stalewski, Łukanowski (76` Mielnik), Grajek, Korgol (82` Mirończuk), Wiraszka, Weręgowski, Chodowolski (78` Zbieć).