Pokarali Orlęta
Sparta gra do końca. Dosyć niedawno przekonali się o tym gracze Orląt Łuków. Zespół Roberta Różańskiego objął prowadzenie po uderzeniu Łukasza Kiryło w 88. minucie i nie zdołał wywalczyć kompletu punktów. Wyrównanie padło w doliczonym czasie gry. W niedzielnym boju Huraganu obraz spotkania wyglądał podobnie.
Trzeci gol Igora
Na kwadrans przed końcem do siatki trafił Igor Paczuski. 21-latek zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie. Po dobrze rozegranej akcji prawą stroną, piłkę na pierwszy słupek dorzucił Paweł Radziszewski. Napastnik Huraganu znalazł się w dobrym miejscu i dostawił głowę, a futbolówka wylądowała w siatce. Co ciekawe, obaj zawodnicy pojawili się na placu boju na ostatnie pół godziny gry. Igorowi wystarczył kwadrans, by wpisać się na listę strzelców.
Nie dowierzali
Gdy wydawało się, że podopieczni Damiana Panka wywiozą trzy punkty z Rejowca Fabrycznego, miejscowi wyrównali za sprawą Andrzeja Głowackiego - rzucili się do odrabiania strat, spychając naszych do defensywy. Po czwartym z rzędu rzucie rożnym napastnik Sparta dobrze zamknął akcję, wywołując wielką euforię wśród miejscowych. Gracze z Międzyrzeca Podlaskiego nie dowierzali, że zwycięstwo wymknęło się im spod kontroli. Podobny scenariusz był w starciu Huraganu z Orlętami Łuków. Wówczas miejscowi padli na boisko, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Pokarał ich Paczuski.
Jak się nie strzela...
Niepocieszony po ostatnim gwizdku był trener Huraganu. - Uważam, że już do przerwy powinniśmy zamknąć mecz. Mieliśmy kilka bardzo dogodnych sytuacji, by wypracować sobie przewagę, która pozwoliłaby nam kontrolować przebieg zawodów w drugiej połowie. Jak się nie strzela, to się przegrywa. W naszym wypadku mamy remis.
Pakuła, Tkaczuk
Dwukrotnie przed znakomitymi szansami stanął Patryk Pakuła. Dogrywał Hubert Łukanowski. Za pierwszym razem nie trafił do pustej bramki z najbliższej odległości, a następnie uderzył prosto w bramkarza z dwóch metrów. W 42. minucie Bartłomiej Tkaczuk znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak nie wykorzystał znakomitej okazji. O centymetry od bramki był również Łukanowski. - Remis nas nie zadowala. Byliśmy zespołem lepszym, a nie umieliśmy wygrać. Widocznie na to nie zasłużyliśmy - kończy Panek.
Sparta Rejowiec Fabr. - Huragan Międzyrzec Podl. 1:1 (0:0)
Bramki: Głowacki 90+3` - Paczuski 75`.
Huragan: Bierdziński - Weręgowski (90+1` Góralski), Mirończuk, Olszewski, Grochowski, Całka (60` Radziszewski), Tkaczuk, Czumer, Korgol, H. Łukanowski (83` Chudowolski), Pakuła (60` Paczuski).
Żółte kartki: Całka, Olszewski, Korgol.
Sędziował: Szczołko (Lublin).