reklama

Panek straciłby rękę. Komplet punktów. LIder!

Opublikowano:
Autor:

Panek straciłby rękę. Komplet punktów. LIder! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNawet najwierniejszy kibic Huraganu nie spodziewał się wygranej różnicą czterech goli na inaugurację w wyjazdowym meczu z Unią Hrubieszów. W minioną niedzielę podopieczni Damiana Panka rozegrali pierwszy mecz przed własną publicznością. Wygrali z Powiślakiem Końskowola.

Przegrał tam z Orlętami

- Przyznam szczerze, że w luźnym zakładzie położyłbym rękę na stole, jeśli ktoś sondowałby taki wynik w pierwszym meczu o punkty. Zdawaliśmy sobie sprawę, gdzie jedziemy. Rok temu z Orlętami przegrałem tam finał wojewódzki i wiedziałem, z jakim przeciwnikiem się mierzymy. Oczywiście, chcieliśmy zapunktować, by dobrze wejść w ligę. Przyznam, że nie cieszyłem się z faktu, że rozgrywki rozpoczniemy z Unią - mówi Damian Panek.

Wykonane zadanie

Jego podopieczni wygrali różnicą czterech goli. - Trener przeciwników mówił po końcowym gwizdku, że byliśmy ekipą o klasę lepszą. Nie zgodzę się z tym, gdyż początkowo to miejscowi prowadzili grę. Unia fajnie operowała piłką, a czasami kultura gry była na wyższym poziomie niż nasza. Chciałbym zauważyć, że nasza taktyka była taka, by gra toczyła się w średnim i niskim pressingu - dodaje.

Dwa słupki

Międzyrzeczanie trafili do siatki przeciwników cztery razy, a do tego mieli kilka znakomitych okazji. Po sytuacjach sam na sam Kacpra Waniowskiego i Patryka Pakuły piłka zatrzymywała się na słupku. - Mam trochę pretensji do zawodników, bo w końcowych minutach niepotrzebnie oddaliśmy pole Unii, ale to też mogło być spowodowane faktem, że prowadziliśmy różnicą trzech bramek - twierdzi.

Zaczął "Waszka", skończył "Peja"

Huragan bardzo szybko objął prowadzenie. Hubert Łukanowski dostał piłkę na własnej połowie, przebiegł z nią 30 metrów i podał w narożnik pola karnego do Waniowskiego. "Felek" wstrzelił wzdłuż bramki, a Adam Wiraszka z najbliższej odległości dopełnił formalności. Po niespełna pół godzinie było 2:0. Po wyrzucie z autu piłka minęła linię obrony, a Paweł Radziszewski z 13 metrów przelobował bramkarza. Tuż po przerwie "Peja" został sfaulowany przez obrońcę, a Łukanowski trafił w lewy róg bramkarza, kompletnie go myląc. Kropkę nad "i" postawił Radziszewski. Pakuła przeprowadził indywidualną akcję i oddał strzał w długi róg. Piłka odbiła się od słupka. Dopadł do niej "Peja", który na zamach położył bramkarza i obrońcę i dopełnił formalności.

 

 

Unia Hrubieszów - Huragan Międzyrzec Podlaski 0:4 (0:2)

Bramki: Wiraszka 11`, Radziszewski 28`, 89`, H. Łukanowski 47` (k).

Unia: Wyłupek - Pietrusiewicz, Baran (46′ A. Oleszczuk), Alokhin, Wiejak, Kamiński, Podgórski, Grui, Greniuk (75′ Steciuk), Drapsa, M. Oleszczuk.

Huragan: Płodowski – Weręgowski, Olszewski, Mirończuk, Grochowski (70′ Całka), Wiraszka (80′ Chudowolski), Korgol, Czumer (62′ Gromysz), Łukanowski (70′ Tkaczuk), Radziszewski, Waniowski (65′ Pakuła).

Żółte kartki: Pietrusiewicz, Kamiński, Podgórki - Gromysz, Tkaczuk.

Czerwona karta: Pietrusiewicz 56`, za dwie żółte kartki.

Sędziował: Bancerz (Lublin).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE