ROZMOWA Z Igorem Paczuskim, napastnikiem Huraganu Międzyrzec Podlaski
Sukces jest połowiczny
Jak ocenisz spotkanie?
- Brakowało nam skuteczności. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji w pierwszej połowie i powinniśmy to wykorzystać. Gospodarze grali bardzo chaotycznie, co pomagało nam w działaniach gry z kontry. Straciliśmy prowadzenie w ostatniej chwili i bijemy się pięścią w pierś. Wyjeżdżaliśmy z Rejowca z dużym niedosytem.
Pocieszającą informacją jest twój trzeci gol w sezonie...
- Za każdym razem po strzelonej bramce pojawia się uśmiech na mojej twarzy. W Rejowcu było podobnie. Z Orlętami mój gol uratował remis. Później zdobyłem gola na 1:0 z Huczwą Tyszowce. Teraz było podobnie. Gdyby moje trafienie przesądziło o wygranej, wracałbym do domu z wielką dumą i radością, a tak sukces jest połowiczny.