Podopieczni Łukasza Wasąga w sobotnim starciu ograli zespół ze stolicy.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze. Wyglądaliśmy dużo lepiej od przeciwników. Rywale pojawili się bez Pawła Mikołajczaka, który jest bodaj najlepszym zawodnikiem w tej lidze. Łatwiej grało się nam na siatce. Spokojnie prowadziliśmy grę. Po wygranym secie i pozytywnym wyniku, w drugim pojawił się przestój, a goście to wykorzystali. Nerwowa końcówka skończyła się asem serwisowym Pawła Szczepanika - mówi szkoleniowiec Huraganu.
Trzecia odsłona to powrót do dobrej dyspozycji naszych. - Po tej stronie siatki wiodło nam się lepiej. Kontrolowaliśmy seta. W czwartym Janek Kopyść i Szczepanik zrobili różnicę. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. W tie-breaku prowadziliśmy po zagraniach Pawła Gołębiowskiego. Rywale zdołali nas dojść, ale ostateczne słowo należało do moich zawodników - dodaje.
Wasąg nie ukrywa, że chciałby z zespołem wybrać się do Warszawy na piąty mecz. - W sobotę nie zagraliśmy lepszych zawodów niż w stolicy, a wygraliśmy. Mam nadzieję, że taki dużo lepiej zagramy w niedzielę i wyrównamy stan spotkań - kończy.
Niestety, w niedzielę sztuka się nie powiodła. Wprawdzie jego zespół wygrał inauguracyjną partię do 32, jednak w trzech kolejnych lepiej radzili sobie przyjezdni. Nasi siatkarze zakończyli sezon na szóstej pozycji.
Huragan Międz. Podl. - Metro Warszawa 3:2 (25:18, 26:28, 25:22, 20:25, 15:13)
Huragan: Nowacki, Sobieszczak, Gołębiowski, Robert, Kępka, Gajosz, Michał Bielecki (libero) oraz Łęgowski, Maciej Bielecki, Sulej.
Huragan Międz. Podl. - Metro Warszawa 1:3 (34:32, 25:27, 22:25, 13:25)
Huragan: Nowacki, Sobieszczak, Gołębiowski, Robert, Kępka, Gajosz, Michał Bielecki (libero) oraz Łęgowski, Maciej Bielecki, Sulej.
POZOSTAŁE PARY
BAS - Huragan W. 3:0
Legia - Centrum 2:2
AZS UWM - MOS Wola 3:0