Wiktor zadedykował swoje zwycięstwo sobie, najbliższym oraz tacie, który kilka miesięcy temu odszedł z tego świata. - Jestem zły, głodny i gotowy na wszystko. Podbijamy Zieloną Wyspę. Za kraj, miasto, ludzi, klub i rodzinę - napisał jeszcze przed startem na portalu społecznościowym.
To ogromny sukces Waszczuka. Po wejściu na podium z dumą rozłożył za swoimi biało-czerwoną flagę. W najważniejszej walce mistrzostw Wiktor triumfował po trzech ciężkich rundach z zawodnikiem z Anglii. To drugi z rzędu tytuł najlepszego na świecie w jego dorobku.