Niestety nie udało się przeskoczyć MOS Wola Warszawa. Po bardzo emocjonującym meczu w stolicy drużyny niechętnie, acz podzieliły się punktami - pełne pięciosetowe spotkanie, mimo wsparcia Klubu Kibica, dzięki któremu czuliśmy się jak u nas, przyniosło naszym siatkarzom zaledwie jeden punkt. "Zaledwie", bo zasługiwali na więcej.
Zaczęło się bardzo obiecująco. Nerwowe początki gospodarzy - żółta kartka dla trenera za kwestionowanie decyzji sędziowskich mogła być zapowiedzią mało ciekawego widowiska. Gospodarze swoją roszczeniową postawą, co chwila przerywając rozgrywkę na niepotrzebne dyskusje z sędziami, dość negatywnie wpływali na sportową atmosferę meczu. Jednak nasi siatkarze odpowiadali adekwatnie do oczekiwań naszych Kibiców po prostu punktując warszawiaków. Co prawda raz wkradł się w nasze szeregi błąd ustawienia, lecz mogli zaimponować spokojem. Na trzy końcowe serwisy trener Marcin Śliwa wprowadził na boisko Karola Kondraciuka za Wiktora Musiała. 25:19.
Rozkład punktów w pierwszym secie:
czerwony - MOS Wola Warszawa
zielony - KS MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski
Drugi set rozpoczął się od ciężkich chwil - 4:0 dla gospodarzy, którzy jednak zbyt szybko się ucieszyli, co Tomasz Nowacki i spółka wykorzystali i wyszli na prowadzenie 5:6. Kilka razy jednak daliśmy się zaskoczyć asami serwisowymi (jeden niefortunny, trafił Wiktora Musiała w stopę) i MOS Wola wywalczył set w stosunku 25:22. ..Komiczny wręcz moment miał miejsce przy pierwszej piłce setowej warszawskich siatkarzy, kiedy to komentator wstał na swoim stanowisku na krzesło, niebywale podniecony taką sytuacją.
Rozkład punktów w drugim secie:
W trzecim secie nasi zawodnicy wrócili do swojego rytmu - demolowali wręcz rywali mocną zagrywką, szybkimi skrzydłowymi atakami i skutecznymi kiwkami. Co zaowocowało powtórzeniem wyniku z pierwszej odsłony - 19:25.
Rozkład punktów w trzecim secie:
Kolejna zmiana stron i ponownie gospodarze uderzyli! Gdy na tablicy widniał wynik 6:2 dla MOSu, Jacek Wieczorek przebił się przez potrójny blok i po chwili, idąc za ciosem nasza drużyna doprowadziła do równowagi 7:7. Gospodarze wciąż wywierali presję na sędziach, a za prowokacyjne zachowanie wobec naszych zawodników czerwoną kartką ukarany został kapitan warszawskiej ekipy. Nie pomogło nam to jednak - 2:2 po czwartym secie zakończonym wynikiem 25:22. Swoje epizody na zagrywce zaliczyli Karol Kondraciuk (za Wiktora Musiała) i Rafał Ostapowicz (za Sylwestra Kasjaniuka).
Rozkład punktów w czwartym secie:
W tie-break'u po obu stronach siatki wkradało się coraz więcej błędów. Szkoda kilku straconych piłek, jednak to warszawiacy mieli więcej szczęścia i wychodzili z opałów obronną ręką - 15:12. Mecz zakończył się podziałem punktów - dwa zostały w Warszawie, jeden dopisuje KS MOSiR Huragan Międzyrzec.
Rozkład punktów w piątym secie:
Po zaobserwowanych zawodach warto docenić organizację meczy na naszej Hali. W Warszawie spotkanie nie było płynne z kilku powodów - dziwił fakt, że nie było komu podawać piłek i że zawodnicy sami musieli zadbać o wycieranie parkietu co jakiś czas prosząc o mop. Druga sprawa, że na "naszych" meczach niejednokrotnie spiker był upominany o wspieranie dopingu swojej drużyny, co jakoś nie przeszkadzało w Warszawie.
Gospodarze nie byli też przygotowani na nasz Klub Kibica, który dzielnie wspierał drużynę nie tylko kiedy wychodzili na prowadzenie. Atmosfera była porównywalna do spotkań w Międzyrzecu i dużo głośniej było słychać "Huragan" niż "MOS Wola". Chłopaki i dziewczęta nie oszczędzali się, za co zostali docenieni przez zawodników, którym również trzeba oddać, że walczyli z pełnym zaangażowaniem.
Skład KS MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski:
Paweł Łęgowski, Tomasz Nowacki, Sylwester Kasjaniuk, Wiktor Musiał, Bartosz Jesień, Jacek Wieczorek, Jakub Sadowski, Karol Kondraciuk, Rafał Ostapowicz
Trener: Marcin Śliwa
