Goście wygrywali po dośrodkowaniu z bocznego sektora Michała Steszuka i główce Kacpra Żabińskiego. Miejscowi wyrównali tuż przed końcem. Warto było czekać na takie trafienie. Jakub Baran otrzymał centrę z prawej strony i przewrotką z 11 metrów trafił w samo "okienko".
- Szanujemy ten punkt. Wprawdzie prowadziliśmy przez ponad pół godziny, ale gospodarze byli naprawdę groźni. Dwukrotnie wybijaliśmy piłkę z linii bramkowej. Gospodarze mieli więcej okazji. Wierzę, że punkt zdobyty na boisku rewelacyjnego beniaminka będzie dobrym bodźcem przed walką w grupie spadkowej - mówi Daniel Rusek, trener Górnika II.
- Nie jesteśmy zadowoleni z remisu. Mieliśmy dużą przewagę, ale nie umieliśmy jej udowodnić. Jeśli powiem, że stworzyliśmy osiem znakomitych okazji to nie skłamię. Jeszcze przed golem na 0:1 Konrad Gąsiorowski minął bramkarza i nie trafił do pustej bramki. Był faulowany. Gdyby upadł, byłby karny i czerwona kartka - dodaje Konrad Szmyrgała, opiekun Stali.
Stal Poniatowa - Górnik II Łęczna 1:1 (0:0)
Bramki: Baran 88' - Żabiński 55'.
Komentarze (0)