W czwartek (21 marca - pierwszy dzień wiosny, dzień wagarowicza) policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu 13 latki, kilka godzin później otrzymano kolejne zgłoszenie o zaginięciu - 14 letniej międzyrzeczanki. Kilkanaście godzin później, ponad 120 udostępnień informacji (z profilu Międzyrzec Się Dzieje) o zaginięciu (która dotarła do ponad 20 tyś osób z Międzyrzeca i okolic) jedną z dziewczyn złapano na kradzieży w Radzyniu Podlaskim, bez większych trudności znaleziono też kolejną.
Policja w oficjalnym oświadczeniu tak informuje o zgłoszeniu zaginięć:
Poszukiwania 13 letniej mieszkanki Międzyrzeca Podlaskiego trwały od minionego czwartku. Wówczas to policjanci przyjęli zawiadomienie od matki 13 latki o zaginięciu jej córki. Tego samego dnia późnym wieczorem do policji wpłynęło kolejne zawiadomienie o zaginięciu nieletniej. Tym razem chodziło o 14 letnią dziewczynę.
W sobotę po opublikowaniu tej informacji przez nasz serwis (+ na naszym profilu na Facebooku) w "lokalnym" internecie rozpętała się "burza informacyjna" - wszyscy próbowali w miarę swoich możliwości pomóc w odnalezieniu "zaginionych" dziewczynek - najprostszym sposobem było udostępnienie dalej informacji o zaginięciu (zrobiło to ponad 120 osób). Poniżej ranking "wpływu" mediów które opisywały ten temat:
Jak widać jesteśmy drugim najbardziej wpływowym serwisem (na naszym terenie) zaraz po "Dzienniku Wschodnim".
Wszyscy powinniśmy się cieszyć z tego że "zaginięcie" nie skończyło się tragedią, i obie dziewczynki wróciły bezpiecznie do swoich domów, jednak wiemy też że "zaginięcie" było faktycznie ucieczką nieletnich i taki czyn pociąga za sobą odpowiednie konsekwencje. Zapytaliśmy o tą kwestię oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej - podkom. Jarosława Janickiego
Informacja o ucieczce nieletnich i wykroczeniu kradzieży zostanie przesłana do Sądu Rodzinnego, który może zastosować wobec nich środki wychowawcze wynikające z ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.
Wiele osób pytało również o kwestię kosztów akcji poszukiwawczej:
Kosztami poszukiwań nikt nie będzie obciążony. Byłoby to możliwe jedynie w przypadku złożenia świadomie fałszywego zawiadomienia o zaginięciu, a tak w tym przypadku nie było.
Zaistniała sytuacja pokazała że potrafimy zareagować i (słabiej lub lepiej) włączyć się w pomoc przy tego typu wydarzeniach, co jest dobrym znakiem, jednak życzymy i sobie i wszystkim aby na serwisach informacyjnych pojawiało się jak najmniej takich informacji.