reklama

Piękna, mądra i sympatyczna. Wywiad z Moniką "Momo" Słonecką!

Opublikowano:
Autor: Jolanta Młynarczuk

Piękna, mądra i sympatyczna. Wywiad z Moniką "Momo" Słonecką! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook
KulturaPiękna, mądra i sympatyczna. Wywiad z Moniką "Momo" Słonecką!

Brukselska Top Model zgodziła się na wywiad z nami. Już na chłodno opowiedziała o swojej przygodzie życia, o tym co robi na co dzień, czym się zajmuje i co zyskała dzięki udziale w programie Top Model.

Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w programie?

Decyzja o przystąpieniu do konkursu była bardzo spontaniczna po prostu "śmiechem żartem" zapisałam się na casting. Byłam z koleżankami, bez rodziców, więc zrobiono mi kilka zdjęć, spisano dane osobowe, dali mi dokumenty do wypełnienia przez rodziców i kazano czekać, dokładnie rok temu zaczęła się wielka przygoda! Ze strony mojej rodziny, dostałam duże wsparcie od samego początku i to dało mi wiele do myślenia. Nie powiem, że moda mnie nie interesuje, zawsze lubiłam oglądać gazety z moda, jako mała dziewczynka godzinami wycinałam z gazet modelki, które magazynowałam w pudełkach, była to zabawa a jednak jak się teraz zastanawiam, być może początki moich zainteresowań. A czy uda mi się? Zobaczymy, czas pokaże, na pierwszym miejscu teraz jest dla mnie szkoła jestem w I klasie liceum, więc jeszcze dwa lata nauki a po tym zobaczymy.

Na czym polegał udział w programie?

Po wypełnieniu wszystkich dokumentów i odesłaniu do TOP MODEL, czekaliśmy na decyzje jury. Chciałam zaznaczyć, że warunki konkursu nie są takie jak w Polsce, po pierwsze po castingu zostałyśmy wybrane przez jury, było 1200 kandydatek, nie zamieszkaliśmy razem, spotykaliśmy się dwa, trzy razy w miesiącu ze stylistą, uczyliśmy się "chodzić", oswajać ze sceną. Te spotkania odbywały się w różnych miejscowościach na terenie Belgii i oczywiście w weekendy, co dla mnie było bardzo ważne, bo nie "zarwałam" szkoły. I tutaj chciałabym podziękować mojej starszej siostrze Eli za to, że poświęciła swój wolny czas w weekendy i woziła mnie na spotkania, cały czas była ze mną. Dostałyśmy materiały reklamowe, na których znajdowały się nasze zdjęcia, i same w wolnych chwilach rozprowadzałyśmy, aby się zareklamować i szukać sponsorów. Jury, spośród 1200 kandydatek i kandydatów (bo chłopcy też brali udział) wybrało 350 kandydatek/ów na wielkiej gali w sali sportowej gdzie kibicowała mi rodzina i przyjaciele, przeszłam do półfinału, wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale poza szczęściem były obawy, czy znajdziemy sponsorów, aby moc uczestniczyć dalej w konkursie. Poza rodziną, która sponsorowała mnie, byli też sąsiedzi, przyjaciele rodziców, stylistka i kilka małych firm, ale udało się zebrać należna kwotę. To był warunek dalszego uczestnictwa w TMB.

 Jakie stosunki panowały między kandydatkami?

Jeśli chodzi o uczestników to bardzo się cieszę, bo miałam okazje poznać wielu wspaniałych ludzi niektórzy są ze mną w kontakcie do dziś, bardzo ciekawe jest to, że poza mną były jeszcze dwie Polki - bardzo miłe dziewczyny z okolic Białegostoku, było mi raźniej na spotkaniach widząc swoje rodaczki. O stosunkach miedzy uczestnikami mogę powiedzieć, że nie zauważyłam czegoś niemiłego, byłyśmy tak zajęte pracą i przygotowaniami do prezentacji, że nie miałyśmy czasu na spięcia, a wręcz przeciwnie.

Co zyskałaś dzięki temu programowi?

Zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami. Pracowaliśmy z profesjonalistami i to dla mnie było fascynujące styliści, kosmetyczki, fotograf, fryzjerzy to wszystko było dla mnie nowe, bardzo interesujące . Tak jak każda dziewczyna lubię ładnie wyglądać, więc starałam się jak najwięcej zobaczyć, a przede wszystkim zapamiętać.

Czy Twoje życie ukierunkuje się w stronę modelingu?

Oczywiście, przeszłam do finału, który odbył się 15.12.2012 na ogromnej hali z udziałem telewizji i wielu sławnych ludzi. Rodzice zrobili mi wielka niespodziankę - na finał przyleciał mój starszy brat Rafał z żoną Moniką ,który mieszka w Polsce, więc byliśmy w komplecie. Nasza cala rodzinka, cudownie! Nigdy tego nie zapomnę, tak rzadko bywamy razem od kiedy wyjechaliśmy z rodzicami do Belgii, Ja i Aneta, a w Polsce został mój brat Rafał i starsza siostra Ela, która od 2 lat jest z nami wraz z mężem. Finał to dzień z którego mało pamiętam. Nie liczyłam, że wygram, ale wszystko odbywało się w takim napięciu i stresie, że jedyną myślą było to "Gdzie siedzą moi najbliżsi?". W jury zasiedli sławni aktorzy, artyści i ludzie zajmujący się modą. Nadszedł czas ogłoszenia wyników... 3 miejsce, 2 miejsce, 1 miejsce - "ja". No nie! Zauważyłam na trybunach grupę ludzi wariujących i przeraźliwie krzyczących i śpiewających, to byli moi bliscy, kochani rodzice, siostry, brat z bratową i przyjaciele. Super, wygrałam, radość moich bliskich ze mną i w Polsce to dla mnie największa nagroda. Ale to nie koniec emocji. 14 finalistów w styczniu 2013 jedzie na Karaiby. To dalsza część konkursu, a ja mam bilet kupiony do Polski na Boże Narodzenie, tak bardzo chciałam polecieć i teraz co? Mętlik w głowie, ale rodzice przebukowali bilety, poleciałam do Polski i dzień przed wylotem na Karaiby wróciłam. Ufff, super! Karaiby Punta Cana, byłam pod wrażeniem, konkurs trwa, mnóstwo pracy, zdjęcia, fryzjerzy itd. najważniejsze to konkurencje sportowe, codziennie oczywiście oceniane, cieszyłam się, bo nie uprawiam żadnego sportu wyczynowo, ale biegam i chodzę na fitness, więc kondycyjnie dałam rade i pokrótce mówiąc wygrałam prawie wszystkie konkurencje. Jury oceniało naszą pracę dzień w dzień, więc nie były to wakacje tylko ciężka praca, ale opłacało się! Wygrałam cały konkurs, jupi! Po powrocie do domu pierwsza myśl to "szkoła", ale wszystko poszło dobrze nadrobiłam wszystko, dyrekcja i profesorowie są bardzo życzliwi. Dziękuję im bardzo.

 Czy ludzie rozpoznają Cię w sklepie, na ulicy i mówią "To ta piękna Polka, która wygrała Top Model"?

 W szkole tak, bo tam spędzam najwięcej czasu a w weekendy pracuje. Dostałam kontrakt z agencją modelek na dwa lata.

Czy możesz stwierdzić, że to jest przygoda Twojego życia?

Tak, to jest przygoda mojego życia. Nie wiem na jak długo, bo życie przede mną i na pewno jeszcze będą inne przygody. Najważniejsze dla mnie jest to, że miałam okazje poznać wspaniałych ludzi, przekonać się, że mogę liczyć na rodzinę, że nie jestem sama. Wiele zobaczyłam i tego nikt mi nie odbierze. Mam nadzieje, że dam rade podołać tym wszystkim przeszkodom, jakie teraz są w show biznesie, a wszyscy wiemy, że jest bardzo trudno się "wylansować", ale jak to mówi moja mama "pomalutku, a wszystko się ułoży". Na dzień dzisiejszy to nie wiem co chce robić w życiu, ale dostałam szanse być modelką, więc zobaczymy.

 

Dumni rodzice o sukcesie Moniki:

Do udziału w programie namówiły MOMO przyjaciółki - były na "ciachu", zobaczyły afisz -CASTING TOP MODEL- no i tak to się zaczęło. Kiedy, poinformowała nas o tym, nie byliśmy przeciwni, potraktowaliśmy wszyscy to jak przygodę. O tym, że może wygrać nawet nie myśleliśmy. Momo, jest bardzo dobrą uczennicą, dużo pracuje, dlatego uznaliśmy razem z mężem, że taka odskocznia od codzienności dobrze jej zrobi. Jesteśmy daleko od Polski gdzie jest nasza rodzina i przyjaciele, bardzo tęsknimy i dziewczynki moje starsze córki Ela i Aneta również, dlatego pozwoliliśmy Monice wziąć udział w tym programie, bo taka zgoda była wymogiem tego konkursu .To tyle od nas rodziców, poza tym że jesteśmy dumni z córki jest jeszcze coś, to taki "promyk słońca" w naszym życiu daleko od Międzyrzeca, rodziny, przyjaciół...

 "Śmiechem, żartem" Monika została Top Modelką. Jej historia jest jak scenariusz z filmu o nastolatce szukającej przygody w świecie mody, dla niej to nie tylko przygoda ale także część życia. Podziwiamy, że udało jej się pogodzić życie codziennie, szkołę, obowiązki z ciężką pracą. Życzymy Tobie, aby Twoja wspaniała rodzina cały czas była z Tobą, tak jak do tej pory i oczywiście dalszych sukcesów w wielkim świcie mody!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo