Informację o sprawie oraz zdjęcia przesłali nam nasi czytelnicy. Całe zdarzenie miało miejsce 15 lipca po godz 15:30 na ulicy Partyzantów w Międzyrzecu Podlaskim. Z relacji świadków, ciężarówka zgubiła ładunek z odchodami. Kierowca miał zahamować przed przejściem dla pieszych, gdzie stały dzieci. To był moment, w którym gnój rozsypał się na ulicy.
- Wydawało się, że spadła jakaś plandeka z auta. To był konkretny smród który się roznosił. Na szczęście usunięto już te odchody. Później spryskiwano miejsce chlorem i woda. Ale smród na pewno zostanie tam jeszcze ze dwa, trzy dni - tłumaczy jeden ze świadków.
Z uzyskanych przez nas informacji, kierowca, natychmiast odjechał z miejsca, został złapany dopiero w miejscowości Zahajki. Z relacji świadków wynika, że nie wiedział, że coś zgubił. Sprawą zajęła się policja. Poprosiliśmy w tej sprawie o informacje.
Więcej informacji na ten temat wkrótce.