3xS to grupa przyjaciół tworzących świetną muzykę, jaką jest rap. Wszystkie swoje emocje przelewają na kartkę papieru z czego powstają później znakomite kawałki. Znani są również ze swojego fenomenalnego freestyle’u, co nie jest łatwą rzeczą. Biorą mikrofon do ręki i nawijają o wszystkim bez żadnego przygotowania, pod beat, który zarzuci im DJ. Na ich fan page’u możemy dowiedzieć się, kto wchodzi w skład grupy 3xS; Fał.I.T.O, KMS, Ostap, Dj BityKradne, Wiśnia oraz wszyscy przyjaciele.
Nas zainteresował ostatni działacz tej grupy. Co to znaczy „wszyscy przyjaciele”?
Przyjaciele, czyli znajomi, którzy mieli coś wspólnego z naszym zespołem. Dzwonią, przyjeżdżają i "fristajlują", coś z nami po prostu robią. Można powiedzieć, że jesteśmy składem otwartym. Mamy kilka osób konkretniejszych, którzy tworzyli to wszystko od początku. Lubimy "featuring'i". Ogólnie zrobiliśmy ten skład, żeby promować ten rodzaj muzyki, żeby to tutaj rozwijać. /VITO
Kiedy narodziła się pasja do tego rodzaju muzyki?
Wydaje mi się, że zaczęło się to na przełomie gimnazjum a liceum, wtedy naprawdę zacząłem ją rozumieć. Zacząłem zbierać, kolekcjonować płyty. Potem powstały jakieś pierwsze nasze "nagrywki" i tak ciągnie się to do dnia dzisiejszego. /OSTAP
Każdy ma w tym swoją drogę, inną przygodę, historię. Ja miałem chyba 10 lat, kiedy mama kupiła mi pierwsza kasetę "Wzgórze ya pa 3". To były chyba początki polskiego hip-hop'u wtedy zaczęło się robić o tym głośno w Polsce. W sumie, gdy miałem 8 lat powoli zacząłem wchodzić w ten świat rapu. Słuchałem na MTV wykonawców amerykańskich. Pamiętam do dziś, jak skakaliśmy z Radkiem na dywanie przed telewizorem i jaraliśmy się rapem. Wszystko szło swoim krokiem, wolno, ale narodziło się w wieku dziecięcym. /VITO
Od czego zaczynaliście?
Od długopisu i kartki. Na początku wzorowałem się na kimś innym. Znalazłem jakiś fajny kawałek i powstawały myśli: "O, to ja też taki napiszę". Pod melodię, pod którą ktoś nawijał, pisałem swoje kawałki. Z czasem to wszystko się zmieniało.
Ktoś musiał być tym zapalnikiem w sensie, ktoś, kto nas motywował. Myślałem wtedy: "Kurcze, ktoś robi coś takiego fajnego, więc dlaczego ja mam nie spróbować?". Byłem takim najaranym gówniarzem, zobaczyłem, że ktoś potrafi to robić i każdy może. W końcu sami zaczęliśmy tworzyć. Nigdy nie kopiowaliśmy czyjegoś tekstu, korzystaliśmy tylko z beat'ów. Nie było kiedyś instrumentali, więc puszczaliśmy jakiś kawałek i pierwsze 5 sekund, gdy nie było jeszcze słów, zapętlaliśmy. Płyta skakała, cofała się. Słuchaliśmy tej melodii i jakiś tam swój tekst nanosiliśmy na kartki. W ogóle nasze pierwsze teksty na dzień dzisiejszy są dla nas bardzo śmieszne. /VITO
Lubicie wracać do swoich pierwszych tekstów?
Mamy stare zeszyty pochowane w pudłach na strychu czy też w szafie. Raczej tego nie czytamy, bo po prostu nie mamy na to czasu. Od czasu do czasu przesłuchamy sobie nasze pierwsze nagrywki. Nagrywaliśmy na mikrofonie podłączanym do komputera. Dla "beki" włączam sobie to i sam się z siebie śmieje. Możemy przyznać, że rozwinęliśmy się, jeśli chodzi o technikę czy też wokal. /VITO
Ogólnie dla nas powrót do starych numerów to dobry kabaret (śmiech). Śmieszne to jest, byliśmy tymi samymi ludźmi, którymi jesteśmy dzisiaj, ale wiele się zmieniło. Kiedyś było nawet inne flow, inaczej człowiek myślał. /OSTAP
Od kiedy oficjalnie jesteście zespołem?
Na jakiejś dobrej imprezie wszystko się zaczęło (śmiech). To chyba było 6 lat temu. W MOK'u organizowany był konkurs tańca towarzyskiego. W ogóle wyrwani jakoś nie wiadomo skąd wyskoczyliśmy i zaczęliśmy nawijać. Pierwszy nasz duży koncert był 4 lata temu. /OSTAP
Co oznacza nazwa 3xS i kto ją wymyślił?
Staliśmy obok jakiegoś pub'u, czekaliśmy na hamburgery i ta nazwa jakoś powstała. Byłem ja, KMS, Dj BityKradne i nasza kumpela. Zaczęliśmy rzucać jakieś patenty, sporo tego było. Pamiętam KMS się wtedy udzielił i zarzucił: "Może SSS?", ale na początku trochę źle nam się to skojarzyło. Wiadomo, było przy tym mnóstwo śmiechu. Stwierdziliśmy, że po co mówić SSS skoro można to powiedzieć matematycznie 3xS. Jeszcze raz spotkaliśmy się na spokojnie obgadaliśmy czy to w ogóle się nadaje. Oficjalnie oznacza to Szkoła Składania Słowa. Chodzi nam o to, że każdy może nauczyć się składania słowa. Każdy, kto do nas przyjdzie może z nami "zafreestajlować". Ja ogólnie wolę jak mówi się na to "Sztuka Składania Słowa", ale w tym momencie interpretacje zostawiamy każdemu z osobna. /VITO
Wzorujecie się na innych artystach teraz?
Słucham bardzo dużo muzyki. Lubię obserwować to, co się dzieje na rynku, ale to, co rapujemy płynie prosto od nas, z naszych serc. /VITO
O czym najczęściej rapujecie?
Rapujemy o wszystkim. Co w głowie się narodzi przelewamy to w muzykę. Kierujemy się swoimi sercami. Nasza muzyka to nasze przeżycia i emocje. Teraz czeka mnie wyjazd, a już mam w głowie mnóstwo tekstów o tęsknocie, mam fale rymów związanych z tym, że na jakiś czas odchodzę. Nie wiem, co z tego się narodzi może jakiś szalony numer. /VITO
Jest jakieś wydarzenie, które przeżywamy. Może nie jest jakimś dla nas szokiem, chociaż często się zdarza, że jest. Na pewno są to istotne sprawy w naszym życiu, często przekłada się na nasze teksty. Zazwyczaj są też ogólne przemyślenia, co kto ma w głowie. Na przykład kawałek "Nie dajmy się zwariować", porusza trzy tematy; kobiety, alkohol i pieniądze. /OSTAP
Opowiedzcie o swoim pierwszym albumie.
Dotyczy naszego życia. Każdy numer jest inny. Oficjalnie ta płyta nie wyszła jeszcze w całości. Paru ludzi ma się do niej dograć. Życie jest takie, że nie mamy po prostu czasu, ktoś pracuje, niektórzy z nas mają już dzieci. Wszystko się przeciąga, ta płyta powstaje już dwa lata. /VITO
Kiedy można spodziewać się kolejnego albumu?
Tajemnica (śmiech). Bądźcie cierpliwi. Mamy nadzieję, że powstanie szybciej niż ta pierwsza. Nowe myśli, inspiracje. Może teraz jak będziemy działali na odległość to będzie większa motywacja do tego, żeby to zrobić. Ogólnie zobaczyliśmy, że ludziom się to podoba, a to nas bardzo motywuje. /OSTAP
Czy bierzecie udział w tzw. bitwach na słowa?
Ja biorę. Sukcesów na razie nie mam. Zawsze jak jest jakaś bitwa w rejonie to z chęcią biorę w niej udział. Ostatnio była "Burda o Białą" to odpadłem w eliminacjach (śmiech). Wcześniej też były jakieś vixy, pamiętam w "43" odbyła się bitwa. Chyba ją wygrałem (śmiech). Bitwę na Juwenaliach AWF-u przegrałem. /OSTAP
(wtrącenie) Ale publiką wygrał, porwał wszystkich. Ostap jest naszym jedynym reprezentantem, który bierze udział w tego typu bitwach. Nie ciągnęło nas do tego. Raczej mieliśmy takie pojedynki tzw. "uliczne". Bez oficjalnych wystąpień. /VITO
Gdzie koncertowaliście, jak często?
Nie było ich za wiele, ale wszystkie były świetne. Dla nas koncert to nie jest tylko wyjście na scenę, zarymowanie, spakowanie się i uciekamy. To jest przede wszystkim dobra impreza. Ja wspominam dobrze koncert zorganizowany przez Marcina Duszka w domu kultury. Do dzisiaj pamiętam był tam zespół "Fanki Niepokalanki". Nawijałem wtedy tylko z KMS'em. Później zrobiliśmy jam session, to, co tam się działo można porównać do tego, co się działo ostatnio w "43". /OSTAP
Ja wspominam dobrze "Bitwę o parkiet". To była gruba impreza. Nie dość, że zagraliśmy przed kimś sławnym, to ludzi było dużo. Jedyne, co mi się tam nie podobało to ludzie siedzieli, w tym kinie są samie miejsca siedzące. Jeśli chodzi o taki klimat typowo rapowy to lepiej było ostatnio, w "43" chociaż w kinie było więcej ludzi i było dużo lepsze nagłośnienie. W małym pubie ta akustyka jest troszkę inna. Fajnie było też na MotoSercu, wyskoczyliśmy tak jak "Filip z Konopi" zapytaliśmy się jakiejś kobiety, która tam była czy możemy wyjść i zagrać, chociaż dwa nasze kawałki. Nie byliśmy przygotowani i pani się zgodziła. Powiedziała żebyśmy przyszli na godzinę 18. Było super, na skwerku jest fajne nagłośnienie. Czuliśmy, że nasze słowa niosą się wszędzie. Ogólnie wszystkie koncerty są bardzo dla nas ważne. /VITO
Gdzie macie swoją wytwórnie?
(śmiech) "Dywan Dywan Studio", nasza wytwórnia jest u Radka. /VITO
Czemu "Dywan Dywan Studio"?
Bo mamy w kabinie dywan (śmiech). Ja miałem kiedyś ksywkę "Dywan", na dywanie jest Dywan, czyli ja i właśnie, dlatego (śmiech). /OSTAP
Właśnie u Radka realizowaliśmy wszystkie nasze kawałki. Kiedyś w Międzyrzecu był taki skład MCB, czyli Międzyrzeccy Bracia, oni mieli swoją kabinę, nagrywali trochę, ale skończyli z tym i oddali nam swoją kabinę. Każdy z naszej grupy ma swój wkład w powstanie naszego studia. /VITO
Co najbardziej lubicie w tym, co robicie?
Kontakt z publiką, koncerty. Jak publika to odbiera, jak widzimy, że ludziom podoba się to, co robimy. Zarzucimy jakiś tekst i słuchacze szaleją. Niesamowite emocje. /OSTAP
Koncerty, adrenalinę, emocje. Przeżycia, gdy przelewasz swoje uczucia i myśli w muzykę. Na początku są dreszcze, gdy nagrywamy z chłopakami w kabinie to, co sami stworzyliśmy a później przechodzi to wszystko na koncert, każdy to słyszy i wtedy są jeszcze lepsze odczucia. /VITO
W trakcie rozmowy stwierdziliśmy, że w Międzyrzecu Podlaskim bardzo brakuje koncertów Hip-Hop’u. Młodzież „jara” się rapem i może warto byłoby pomyśleć nad większą ilością takich imprez jak „Bitwa na słowa”, czy też „Bitwa o parkiet”. Koncert znanego zespołu tworzącego rap, cieszyłby się wielkim powodzeniem nie tylko wśród międzyrzeckiej młodzieży.
Dziękujemy 3xS za miły wywiad. Życzymy chłopakom wielu sukcesów w tym, co robią, a więcej zdjęć zespołu i relacje z imprezy o której wspominał zespół 3xS, możecie przeczytać tutaj. Zapraszamy również na ich fan page: 3xS.