Uroczystości pogrzebowej towarzyszył przemarsz Orkiestry Wojskowej z Siedlec przez centrum miasta. W ostatniej drodze kpt. Władysława Szwendera urnie z jego prochami towarzyszyli nie tylko żołnierze asysty honorowej wystawionej przez Siły Zbrojne RP, ale także asysta rekonstruktorów w historycznych mundurach żołnierzy 2 Korpusu Polskiego, walczącego pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Urna została przewieziona na cmentarz, w kondukcie, historycznym pojazdem wojskowym Jeep, w barwach 5. Kresowej Dywizji Piechoty z 2. Korpusu Polskiego.
- Tata zapytałby: Po co to wszystko? On był bardzo skromnym człowiekiem, bardzo dobrym Polakiem. Wszystko co robił, robił przede wszystkim dla Polonii i dla polskości. Zawsze nas uczył, że trzeba kochać polski naród, a w naszym domu nie brakowało nauki języka polskiego. Był bardzo dumny ze swojego pochodzenia. Wszystkim pomagał, sam miał pięcioro dzieci, ale nigdy nie odmówił nikomu pomocy. Międzyrzec Podlaski będzie ważny również dla mnie, bo tu spotkałam jego rodziców i oni też bardzo przeżywali, że po wojnie musiał wyprowadzić się do Kanady. Będziemy mieć piękne wspomnienia z dzisiejszej uroczystości. Ja i córki mojej siostry, które z nami przyleciały - powiedziała Joanna Szwender, córka kapitana Władysława Szwendera, która na pogrzeb przyleciała z Edmonton.
Więcej materiałów z pogrzebu kpt. Władysława Szwendera w najbliższym wydaniu Wspólnoty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.