Mecz znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy dyktowali warunki spotkania w pierwszych minutach. W 20. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Dariusz Drzazga, jednak nie zdołał pokonać bramkarza Tomasovii. Po pół godzinie gry Huragan wywalczył rzut karny. Karol Warda próbował wstrzelić piłkę w światło bramki, jednak na drodze stanął obrońca gości, zagrywając piłkę ręką. Do piłki podszedł Dionata Tonin i strzelił w sam środek bramki, gdzie czekał już Łukasz Bartoszyk. Goście próbowali zagrywać długie piłki na napastników, jednak wiele z tego nie wynikało.
Właśnie po długim zagraniu w okolice pola karnego Michała Nowosza zaczęły się kłopoty Huraganu. Bramkarz gospodarzy zawahał się i "na raty" wychodził w stronę pędzącego Damiana Szuty. W efekcie, zamiast w piłkę, trafił w głowę napastnika Tomasovii, przez co sędzia ponownie nie miał żadnych wątpliwości. Rzut karny. Nowosz naprawił jednak swój błąd, broniąc strzał Jakuba Szuty. W 78. minucie J. Szuta był już bezbłędny i wyprowadził Tomasovię na prowadzenie. Prowadzenie, którego nie udało się utrzymać. W szóstej minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Z pięciu metrów Dionata Tonin potrafił znaleźć lukę w murze zbudowanym z jedenastu zawodników gości, dzięki czemu Huragan mógł cieszyć się z jednego punktu.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:1 (0:0)
Bramka: Tonin 90`+6 – J. Szuta 78`
Huragan: Nowosz – Łappo, Koryciński, Konaszewski, Łukanowski (65` Panasiuk), Bas (80` Semeniuk), Warda, Łęcki, Drzazga (70` Storto), Maksymenko, Tonin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.