W wydarzeniu, które promowano na Facebooku, udział zadeklarowało ponad 1000 osób. I mniej więcej tyle - według naszych szacunków - pojawiło się 28 października na międzyrzeckich ulicach i pl. Jana Pawła II.
Mieć prawo wyboru
Organizatorką protestów w Międzyrzecu Podlaskim jest Daria Kasianiuk, mieszkanka miasta. Jak tłumaczy, protestujący walczą przede wszystkim o swoje prawa, a konkretnie o prawo wyboru.
- Oczywiście protest nie jest po to, aby iść i krzyczeć, że chcemy zabijać, tylko po to, aby każdy usłyszał, że chcemy mieć po prostu prawo wyboru, móc za siebie podejmować decyzje. Myślimy, czujemy i decydujemy - mówi Daria Kasianiuk.
I dodaje: Wkurza mnie sam fakt, że nie mogę o sobie decydować. A jestem wolną kobietą, silną, niezależną i chciałabym móc decydować o sobie w każdym aspekcie swojego życia.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).