- Cieszy to, że powalczyliśmy. To była siatkówka, a nie stanie i psucie wszystkiego, czego się dotkniemy. Budujący jest fakt, iż mieliśmy dłuższe momenty fajnej i równej gry z faworytem. Zapewne przed pierwszym gwizdkiem punkt wzięlibyśmy w ciemno. Po meczu jest duży niedosyt. Dwukrotnie wygrywaliśmy w setach, ale skończyło się przegranym tie-breakiem - mówi Marcin Śliwa, opiekun międzyrzeczan.
Metro Warszawa - Trójka Międzyrzec Podlaski 3:2 (30:32, 25:15, 24:26, 25:22, 15:11)
Trójka: Nowacki, Sobieszczak, Trąbka, Kępka, Niziński, Krywczuk, Bielecki (libero) oraz Jankuniec, Dembowski, Lepper, Klepacz, Matraszek, Kołodziej (libero).
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.