Latem 30-latka wraz z biało-czerwonymi sięgnęła po wicemistrzostwo Europy Sevens Grand Prix Series w Moskwie w rugby siedmioosobowym. Wówczas w klasyfikacji generalnej Polska musiała uznać wyższość Rosji. W Dubaju nasze wzięły rewanż! W najważniejszym spotkaniu turnieju wygrały z naszymi wschodnimi sąsiadkami 22:0.
Polki rozpoczęły turniej znakomicie. W inauguracyjnym starciu ograły 40:0 Niemki. W kolejnym nie dały szans Gruzji, triumfując 61:0. Trzeci mecz to zwycięstwo 29:5 z Phoenix ze Stanów Zjednoczonych. Jedyna porażka biało-czerwonych przydarzyła się w starciu z Francją. Rywalki zwyciężyły 26:7 i nasze musiały czekać na wynik spotkania "Trójkolorowych" z Gruzją, które musiały wygrać 64:0, by wejść do finału. Tak się nie stało i to Tamara Czumer i spółka mierzyły się o złoto z reprezentacją "Sbornej". Wygrały i do domów wracały z najcenniejszymi medalami.
Międzyrzeczanka jest reprezentantką Legii Warszawa. Czumer występuje w ataku na pozycji "10", gdzie odpowiada za rozegranie piłki, zaś w reprezentacji wychodzi na boisko w młynie na pozycji filara oraz na środku ataku. Rugby siedmioosobowa jest olimpijską odmianą rugby. Charakteryzuje się szybkością, dynamiką, jak również w porównaniu do klasycznej wersji rugby, mniejszą ilością gry w tzw. kontakcie. Jeden mecz trwa 14 minut (7 minut połowa), wydaje się krótko albo, biorąc pod uwagę intensywność gry, jest to sport wymagający bardzo dobrej kondycji.
Tamara Czumer do rugby trafiła...przypadkiem. - W trakcie studiów grałam w lidze akademickiej w siatkówkę, a już pod koniec wiedziałam, że muszę poszukać czegoś nowego i wtedy pojawiła się informacja o rugby. Lubię eksperymentować i uczyć się nowych rzeczy, dlatego spróbowałam swoich sił w tym sporcie. Przypadek? Mówi się, że przypadki nie istnieją. Chciałam połączyć wszystkie sporty, które do tej pory trenowałam. Pojawiała się informacja w mediach społecznościowych o naborze do drużyny rugby. Pomyślałam, dlaczego by nie spróbować czego takiego. Nie wiedząc nic o tym sporcie, namówiłam siostrę i razem wybrałyśmy się na nabór. I tak od pięciu lat jestem zawodniczką rugby. Idąc na pierwszy trening rugby, nie wiedziałam kompletnie nic o tym sporcie. Widziałam tylko, że gra się "jajowatą" piłką. Nie miałam pojęcia, że podawać można tylko do tyłu. Teraz największą satysfakcję daje mi to, jak widzę, jak się rozwijam i jakie robię postępy. Jestem bardzo dumna, że mogę reprezentować nasz kraj i grać z orzełkiem na piersi - mówi.
Jak przyznaje 30-latka, całe życie była związana ze sportem, do którego zarazili ją rodzice. - Jestem im bardzo wdzięczna. Trenowałam lekkoatletykę, koszykówkę, siatkówkę oraz bardzo lubię piłkę ręczną. Umiejętności, które zdobyłam w tych sportach mogę śmiało wykorzystać grając w rugby - mówi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.