ROZMOWA Z Pauliną Kłuś i Szczepanem Gębczykiem, zwycięzcami turnieju
Zmiana miejsca zdecydowanie na plus
Zwyciężyliście po trzysetowym boju z parą z Białej Podlaskiej. W Międzyrzecu pojawiliście się po raz pierwszy czy braliście udział również w poprzedniej edycji?
- Był to nasz drugi udział w turnieju Bogdanka Beach Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. W zeszłym roku również zaczynaliśmy eliminacje od turnieju w Międzyrzecu, później w finale zajęliśmy drugie miejsce. Jeżeli chodzi o organizację, to musimy pochwalić organizatorów, bo jest zdecydowanie lepiej, niż w zeszłym roku, a już wtedy było super.
Czy łączy Was coś więcej, niż tylko wspólna gra w siatkówkę?
- Tak, jesteśmy narzeczeństwem.
To również chyba pomaga w lepszym zgraniu i kontakcie na boisku?
- Tak, zdecydowanie jest chemia (śmiech - przyp. red.). Być może już niedługo będzie to para Gębczyk/Gębczyk. Kto wie, może już podczas przyszłej edycji.
Potyczka finałowa okazała się najtrudniejsza, czy podczas wcześniejszych meczów zdarzyli się bardziej wymagający przeciwnicy?
- Z tą drużyną mierzyliśmy się już w poprzednim etapie turnieju, tam poszło nam troszeczkę łatwiej. W finale było widać, że odrobili lekcję domową i uszczknęli nam jednego seta.
W zeszłym roku turniej przy szkole, teraz na zdecydowanie większym obiekcie miejskim...
- Fajnie, że w Międzyrzecu zmienili miejscówkę. Więcej osób mogło nas dopingować, więcej mieszkańców zobaczyć.
Jakie plany na turniej finałowy? Które miejsce będzie zadowalające?
- Chcielibyśmy na pewno stanąć na podium. Jeśli się uda, będziemy bardzo zadowoleni, natomiast jeśli będziemy trochę niżej, też nic się nie stanie. Nie narzucamy sobie większej presji.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.