Międzyrzeczanin mocnym kopnięciem w twarz znokautował Jakuba Syca podczas zmagań w studio Telewizji Polskiej. Zapraszamy na rozmowę z podopiecznym Wiktora Waszczuka.
ROZMOWA Z Szymonem Obroślakiem, zawodnikiem RedLion Club Międzyrzec Podlaski
Wolę mieć wynik w rękach
Szymon, jak ocenisz swoją walkę?
- Było dobrze. W swoim stylu poszedłem na bójkę, chociaż wdarło się za dużo chaosu. Chciałem pojedynczym ciosem znokautować rywala, zamiast pracować. Nie jestem z tego zadowolony.
Biłeś się z Jakubem Sycem...
- To bardzo twardy zawodnik i szczerze mówiąc, miał młotek w rękach. Bił mocno, ale w końcu nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni.
Spodziewałeś się, że się uda?
- Ciężki trenuję do każdej walki, właśnie po to, żeby się udawało.
Wygrałeś w czwartej rundzie po ciężkim nokaucie. Rywal padł na deski...
- Poszedłem na całość, chociaż na wysokie kopnięcie polowałem od początku walki.
Jak sobie radziłeś, kiedy były zamknięte kluby?
- W klubie trenowaliśmy po cichu, jak również w naszej stodole. Chciałbym podziękować i pozdrowić Damiana. Musieliśmy dużo kombinować, by regularnie ćwiczyć.
Sama gala. W studio telewizji, a same walki były transmitowane w TVP Sport...
- Bardzo fajna sprawa. To pierwsza taka gala na Woronicza, więc jestem dumny, że mogłem wziąć w niej udział i zapisać się na kartach historii kick-boxingu.
Skąd wzięła się miłość do sportów walki?
- Dziadek zaraził mnie tą dyscypliną sportu. Tak mnie wychował i jestem mu za to wdzięczny, chociaż żałuję, że nie może przeżywać tego razem ze mną.
Ale kilka lat temu strzelałeś gole dla Huraganu. Byłeś ciekawie zapowiadającym się zawodnikiem...
- To była moja pierwsza miłość. Jakoś nie potoczyło się za dobrze, bo wolałem mieć wyniki sportowe w swoich rękach. W sporcie indywidualnym bardziej się spełniam, ale pozdrawiam serdecznie wszystkich kolegów z Huraganu, z którymi trenowałem i trzymam za nich kciuki. Chciałbym podziękować firmom, które wsparły mnie w tej walce: Fresh Farm Logistics, Sawcar, Paweł Giersz Mont-Inco2, Polar firma transportowa Paweł Duda, Nowy Dach, Sklep odzieżowy A&A Agnieszka Romaniuk, Meers aluminowe łodzie wędkarskie. Dziękuję wszystkim za obecność przed telewizorami i wiadomości po gali. Mam nadzieję, że dostarczyłem trochę emocji.
A jak ma się twoja Karolina?
- Wytrzymuje ze mną, chociaż nie jest łatwo, zwłaszcza podczas procesu zbijania wagi. Wówczas nie jest różowo (śmiech - przyp. red.).