Karol walczył w kategorii wagowej do 71 kg, gdzie stanął do walki o złoto, zdobywając tytuł wicemistrza świata. Wcześniej, w walce półfinałowej pokonał reprezentanta Brazylii - Marcusona Love. W rozmowie z nami opowiedział o przebiegu poszczególnych walk.
– Pierwszą walkę wygrałem z zawodnikiem ze Sri Lanki, totalnie dominując przeciwnika. Druga była z Brazylijczykiem – też obeszło się bez większych problemów, mimo że to był naprawdę twardy zawodnik. W finale, w pierwszej i drugiej rundzie popełniłem kilka błędów, przez co byłem liczony. W trzeciej rundzie doszedłem do siebie i mocno biłem przeciwnika, ale na odrabianie strat było już za późno – relacjonuje zawodnik Red Lion Club.
Podziękowania dla najbliższych
Sukces nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc wielu osób, które wsparły pieniężnie możliwość wyjazdu Karola na Mistrzostwa Świata. Zorganizowana była zbiórka, o której pisaliśmy kilka tygodni temu. Gmina Międzyrzec Podlaski wsparła naszego zawodnika podczas konkursu dla organizacji pozarządowych. Wyjazd był możliwy także dzięki pomocy sponsorów indywidualnych.
– Chciałbym podziękować moim sponsorom, bez których nie udałoby się pojechać, gminie Międzyrzec Podlaski i wójtowi – oni też bardzo pomogli. Dziękuję oczywiście ludziom, którzy wpłacali na zbiórkę. Poza tym rodzinie, dziewczynie, trenerowi, przyjaciołom – generalnie każdemu, kto pomógł – dodaje, prosto z Tajlandii, srebrny medalista Mistrzostw Świata.
Wsparcie klubowego trenera na miejscu
Mistrzostwa Świata W.M.F. to jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie tajskiego boksu, który ma swoje korzenie właśnie w Tajlandii. Polską reprezentację prowadził trener Wiktor Waszczuk, który miał okazję wspierać swoich podopiecznych przy ringu. Wśród nich znalazł się Karol Kopryjaniuk – zawodnik, który nie tylko reprezentował kraj, ale także swoją rodzinną miejscowość i Gminę Międzyrzec Podlaski. Na co dzień Wiktor Waszczuk prowadzi Karola w międzyrzeckim klubie Red Lion Club.
– To nie przegrana w finale! To aż srebro, które wywalczyłeś ciężką pracą. To wielkie osiągnięcie na prestiżowym turnieju, które dla wielu brzmi jak odległe marzenie. Wierzę, że otworzy to przed Tobą kolejne furtki na drodze rozwoju. Każdy start, każda walka, każde zwycięstwo i porażka tworzy prawdziwego zawodnika. Tutaj nie ma dróg na skróty! - napisał w mediach społecznościowych trener Karola. Zapytaliśmy wicemistrza świata z gminy Międzyrzec o to, czy wsparcie klubowego trenera było szczególnie ważne. Odpowiadając, nie miał żadnych wątpliwości.
– Zdecydowanie tak. Trener mnie zna, wie, co u mnie działa, a co nie, więc jego obecność w narożniku naprawdę dużo dała. No i we dwoje raźniej na drugim końcu świata. Chciałbym podziękować trenerowi, że tam był i mnie wspierał – zaznacza srebrny medalista.
Wcześniej brąz, teraz srebro, czas na...
To kolejny międzynarodowy sukces Karola Kopryjaniuka. W ubiegłym roku, w dniach 23–26 października, wywalczył brązowy medal na Mistrzostwach Świata ISKA Muay Thai w Wiedniu. Wówczas rozpoczął rywalizację od zwycięstwa nad reprezentantem Danii, co dało mu awans do półfinału. Tam zmierzył się z zawodnikiem z Węgier, który ostatecznie zwyciężył w całym turnieju. Brązowy medal był wielkim osiągnięciem, ale Karol nie zwolnił tempa – kolejne miesiące ciężkich treningów przyniosły efekt w postaci jeszcze lepszego wyniku w Bangkoku.
– Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, więc fizycznie jest okej. Za to mentalnie – jest niedosyt, bo było bardzo blisko sięgnięcia po złoto. Wszystkie walki skończyły się przez decyzje sędziów. Przeciwnik w finale był dobry, ale na pewno w moim zasięgu. Dałem się parę razy trafić i to tyle. Popełniłem kilka błędów – teraz jestem na nie wyczulony. Kirgiz był zdecydowanie do przejścia. Na pewno wrócę z pragnieniem zdobycia złotego medalu – i go zdobędę - zaznacza młody zawodnik z Międzyrzeca.
Docenienie sponsorów
Nie bez znaczenia było wsparcie, jakie zawodnicy otrzymali na drodze do tego sukcesu. Wyjazd Karola Kopryjaniuka na mistrzostwa świata został dofinansowany m.in. przez Gminę Międzyrzec Podlaski. Pomoc sponsorów i samorządu umożliwiła reprezentantom Polski walkę na najwyższym poziomie i godne reprezentowanie kraju.
– Mam nadzieję, że jesteście dumni i szczęśliwi, że są jeszcze wśród Was tacy ludzie, wielcy wojownicy, którzy zawsze walczą z całych sił w imię Swoje! W imię Boga! W imię dobrych ludzi, takich jak Wy! – podsumował trener Red Lion Club.
Sukces pozostałych reprezentantów
Podczas mistrzostw w Bangkoku świetnie spisali się również inni polscy zawodnicy. Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in. Kacper Śmiałek (złoty medal, kategoria -76 kg), Aleksander Teodorowicz (srebrny medal, kategoria -81 kg) oraz Kamil Rudziński (brązowy medal, kategoria -63,5 kg). Polacy pokazali na światowej scenie, że należą do czołówki tego sportu.
Po powrocie do kraju Karol Kopryjaniuk i jego trenerzy już planują kolejne wyzwania. Srebro zdobyte w Tajlandii to dowód na to, że konsekwentna praca przynosi efekty i otwiera drzwi do jeszcze większych sukcesów na międzynarodowej arenie. Gratulujemy i czekamy na Wasz powrót!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.