31 sierpnia i 8 września odbyły się Towarzyskie Zawody Konne w Stajni E-Queen. Przed licznie zgromadzoną publicznością swoje umiejętności zaprezentowało około dwudziestu jeźdźców w sześciu kategoriach konkursowych - od skoków przez przeszkody i ujeżdżanie po niezwykle barwną konkurencję kostiumową. Nie zabrakło oczywiście przejazdów pokazowych! Korzystając z okazji zadaliśmy kilka pytań głównej organizatorce turnieju, a zarazem właścicielce Stajni, Agnieszce Puszkarskiej.
W zawodach wzięli udział młodzi, o różnym stopniu zaawansowania, adepci sztuki jeździeckiej, którzy na co dzień pracują z tymi końmi. Taki turniej to dla nich dodatkowa forma treningu?
Przywiązanie i zaufanie do koni na których startują dodaje im odwagi, pewności siebie i determinuje do osiągania postawionych sobie celów. Takie zawody są dla jeźdźców sprawdzeniem siebie - swoich umiejętności, a także przełamywaniem stresu i skupieniem się na określonych ćwiczeniach.
Jakie były główne cele zorganizowania zawodów?
Organizacja takich zawodów to przede wszystkim przygotowanie koni i zawodników. Częste treningi pozwalają osiągać coraz wyższy poziom jazdy, pozwalają na ćwiczenie coraz bardziej zaawansowanych elementów skoków jak i ujeżdżenia. Warto było umożliwić im taką odskocznię od żmudnych ćwiczeń, bo każdy z zawodników wkłada w ten sport swój czas wolny, ale także całe swoje serce! Dlatego, nie było istotne kto jakie miejsce zajął. Liczyła się naprawdę świetna zabawa!
To pierwsze zawody w Stajni E-Queen. Jak wyglądały z Twojej perspektywy?
Zorganizowanie zawodów pochłania bardzo dużo czasu. Poza treningami, jest również przygotowanie stajni do zawodów. Zaangażowanie wielu osób sprawiło, że wszystko przebiegło sprawnie. Ciężko jest mi w tej chwili wymienić wszystkich, którzy przyłączyli się do organizacji tych zawodów, lecz najbardziej chciałabym podziękować za pomoc Annie Piróg, która sędziowała i prowadziła zawody, Grzegorzowi Kieruczenko za pomoc od strony technicznej oraz przyjaciołom z Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego i Lublina.
Udało Wam się wspólnie zapewnić niecodzienną i wartościową rozrywkę mieszkańcom.
Publiczność również nie zawiodła - nie spodziewałam się, że aż tyle osób odwiedzi naszą stajnię. Rozreklamowanie tej imprezy nie było zbyt wielkie, a jednak dotarło do znacznej grupy osób nie tylko na co dzień związanych z naszą stajnią. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się na tego typu imprezie.
Na potrzeby artykułu wykorzystaliśmy część zdjęć z części "pokazowej" za uprzejmością Stajni E-Queen.
