Przed tygodniem podopieczni Damiana Panka zremisowali 3:3 ze Świdniczanką w Świdniku. - Pierwsze minuty były dla nas nerwowe. Co gorsza szybko straciliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów gry po naszych błędach w ustawieniu, których mogliśmy uniknąć. Szybko odpowiedzieliśmy trafieniem kontaktowym. Uważam, że zagraliśmy niezły mecz. Wiadomo, Świdniczanka miała aspiracje do gry w wyższej lidze, ale pokrzyżowaliśmy im plany. Nasza determinacja i walka do ostatniego gwizdka dała nam remis - mówi Paweł Komar, który ustalił wynik zawodów w doliczonym czasie gry, pewnie wykorzystując rzut karny.
Jak przekonuje niespełna 32-latek zespół jest gotowy na bój. - Nikt nas specjalnie nie musi motywować. Na każde spotkanie wychodzimy z myślą zgarnięcia pełnej puli. Zostały dwie kolejki, w których chcemy wygrać i zająć jak najwyższe miejsce na koniec sezonu - dodaje.
Damian Panek będzie miał do dyspozycji niemal najsilniejszy skład. Po pauzie za kartki wraca Paweł Radziszewski. - Parę osób narzeka na mikrourazy, ale do meczu wszyscy powinni dojść do zdrowia i być do dyspozycji szkoleniowca - mówi popularny "Komaryna".
W pierwszym starciu Huragan przegrał aż 0:4 ze Startem. - Mecz w Krasnymstawie nie ułożył się po naszej myśli. Głupie błędy i ogromne szczęście gospodarzy przyczyniły się do wysokiej porażki. Start stał nisko i nas kontrował. Na sobotni mecz będziemy przygotowani i na pewno będziemy starać się zrewanżować. Mamy plan na to spotkanie. Jak wszystko zadziała jak powinno to trzy punkty zostaną w Międzyrzecu Podlaskim - kończy.
fot. Nyku.foto
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.