ROZMOWA Z Damianem Pankiem, trenerem Huraganu Międzyrzec Podlaski
"Pudło" biorę w ciemno
Jak forma?
- Ciężko mi jednoznacznie powiedzieć. Miniony tydzień nie wyglądał tak, jakbym sobie tego życzył. Sądzę, że brakuje nam kilku jednostek na pełnowymiarowym boisku, by poprawić elementy taktyczne. Na naturalnej nawierzchni trenowaliśmy naprawdę rzadko, ale takie mamy realia. Chcielibyśmy mieć do dyspozycji boisko ze sztuczną nawierzchnią. Mam nadzieję, że w tym tygodniu wszystko odbędzie się bez przeszkód.
Ruchy kadrowe...
- Nie planowaliśmy wielkich roszad. Chcieliśmy spokojnie przepracować cały okres przygotowawczy. Ruch transferowy zrobił się sam z siebie. Musieliśmy szukać następców dla Karola Grochowskiego i Klima Gavlilova. Pozyskaliśmy Wowę Lisnyaka, Vladimira Savchika oraz Gabriela Mierzwińskiego. Przyszedł Marcin Tkaczuk. Staraliśmy uzupełnić kadrę i wierzę, że to się udało. Najważniejsze było to, by zachować trzon zespołu.
Kiedy wróci Patryk Pakuła?
- Ma szkolenie wojskowe do soboty włącznie. Nie będę mógł skorzystać z niego na inaugurację. Przez cały okres przygotowawczy solidnie pracował i wierzę, że w miarę szybko będzie w pełnej dyspozycji.
A jak zdrowie pozostałych?
- Wierzę, że nic się nie wydarzy i w pierwszym spotkaniu zagramy w niemal najsilniejszym składzie.
Gdybym zaproponował miejsce na podium na koniec sezonu?
- Biorę w ciemno.
Więc jaki jest cel Huraganu na drugą część sezonu?
- Sukcesem byłoby zakończenie rozgrywek w pierwszej piątce. Patrzę na realia połączonych grup. Byłoby to fajne zwieńczenie sezonu.
Kto awansu do trzeciej ligi?
- Świdniczanka i to bez słowa chyba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.