Na własnych obiektach Jakub Gontarewicz i Marcin Kusznieruk nie znaleźli na siebie pogromców. Podopieczni Marcina Śliwy w ćwierćfinale ograli 2:0 (15:11, 15:8) Kamila Olichwirowicza i Macieja Bieleckiego (Serbinów Biała Podlaska), zaś w półfinale 2:0 (15:10, 15:7) kolejnych bialczan - Grzegorza Duluka i Kamila Harabina. W najważniejszej rozgrywce Gontar i Kusza pokazali moc, triumfując nad parą TPS-u Lublin - Maciejem Kulińskim i Michałem Siemionkiem.
Triumf międzyrzeczan nie był tak oczywisty.
- Początek nam nie wyszedł. Przegraliśmy pierwsze spotkanie, trochę na własne życzenie. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Później było już tylko lepiej. Wywalczyliśmy pierwsze miejsce i awans do półfinałów, więc spełniliśmy swoje marzenia i założenia, bo zadowoliłoby nas tylko mistrzostwo. Mieliśmy dość dwóch wicemistrzostw w poprzednich latach
- mówi Marcin Kusznieruk, niższy z pary.
W podobnym tonie wypowiada się Jakub Gontarewicz.
- Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, by przygotować się do zawodów. Obecnie mieszkam w Kielcach i gram w Effectorze, zaś Marcin trenuje w naszym rodzinnym mieście. Inauguracja była kiepska. Można powiedzieć "pierwsze śliwki robaczywki". Później wskoczyliśmy na wyższe obroty i to przyniosło skutek. W ćwierćfinałach i półfinałach nie daliśmy zbyt wiele do powiedzenia parom z Białej Podlaskiej
- dodaje popularny Gontar.
W nagrodę międzyrzeczanie zdobyli przepustkę do półfinałów Mistrzostw Polski, które od 6 do 8 lipca będą odbywać się w jednym z miast województwa mazowieckiego. Prócz nich do kolejnego etapu awansowały ekipy z trzech kolejnych lokat.