Tylko raz się udało
Nie było tajemnicą, że pokonanie zespołu z Białegostoku graniczy z cudem. W tym sezonie taka sztuka udała się tylko jednemu zespołowi. Pod koniec grudnia Metro Warszawa sensacyjnie zwyciężyło po trzech partiach na boisku lidera.
Z serwisem kiepsko
- Nie mieliśmy żadnych argumentów, żeby przeciwstawić się BAS-owi. To zespół, który wygra naszą ligę i ma powalczyć o pierwszoligowe parkiety. Goście nas nie zlekceważyli. Chcieliśmy napsuć im trochę krwi, lecz to się nie udało. W pierwszych dwóch setach postawiliśmy na ryzyko na zagrywce. Mieliśmy mocno serwować. Niestety, to się nie udało. Więcej psuliśmy, niż mieliśmy z tego korzyści. Ponieśliśmy dwie gładkie porażki. Goście czytali nas na siatce, często stawiali wysoki i szczelny blok - mówi Piotr Maj.
Konsekwentniejsi goście
Dużo bardziej wyrównana była trzecia partia. - Poszanowaliśmy zagrywkę i byliśmy skuteczniejsi w ataku. Długo nasza gra szła punkt za punkt. Niestety dla nas konsekwencja przyjezdnych wzięła górę. Wypracowaliśmy sobie przewagę w końcówce i finalnie musieliśmy pogodzić się z porażką po trzech setach - dodaje.
Puzzle bez całości
Maj podkreśla, że zespół mógłby powalczyć z BAS-em Białystok tylko pod warunkiem, że wszyscy gracze wznieśliby się na wyżyny swoich umiejętności. - Musielibyśmy być perfekcyjni w każdym elemencie. Tak się nie stało. Puzzle się nie złożyły w całość i nie mamy punktów - przyznaje.
Sześć przegranych z rzędu
Huragan poniósł dziewiątą porażkę w sezonie, a szóstą z rzędu. - Do końca rundy zasadniczej pozostały nam trzy kolejki. Mamy do zgarnięcia dziewięć punktów i każdy z nas liczy, iż nadejdą lepsze dni dla międzyrzeckiej siatkówki. Będziemy szukać "oczek" w każdym boju - mówi szkoleniowiec. Po raz ostatni Patryk Sobieszczak i spółka wygrali 23 listopada. Wówczas ograli 3:0 na wyjeździe Metro Warszawa. Tydzień wcześniej u siebie zwyciężyli Legię Warszawa. - Od tamtej pory posypało się. Mieliśmy problemy zdrowotne i personalne. Nie uśmiechało się do nas szczęście, bo z zespołami z Olsztyna i Augustowa wygrywaliśmy po dwóch partiach, a nie potrafiliśmy dowieźć zwycięstwa do ostatniej piłki - twierdzi.
Huragan Międzyrzec Podlaski - BAS Białystok 0:3 (12:25, 17:25, 20:25)
Huragan: Nowacki, Łęgowski, Sobieszczak, Gołębiowski, Kępka, Gajosz, Bielecki (libero) oraz Lechowski, Malczewski, Sobieraj, Bieliński.