Każda osoba niesłysząca usiłująca załatwić jakąkolwiek sprawę powinna mieć zapewnioną pomoc tłumacza języka migowego. Odpowiedzialność nad tym sprawują urzędy, jednostki policyjne i szpitale. Sprawa ta nie w pełni zweryfikowana jest w magistratach naszych samorządów.
Przyjrzyjmy się temu z bliska.
Już w sierpniu 2011r. została uchwalona ustawa o języku migowym i innych środkach komunikowania się i niedługo po tym weszła w życie. Według aktu prawnego osoby niesłyszące upoważnione są do załatwiania swoich problemowych sytuacji przy pomocy osoby przybranej. Co więcej każda taka jednostka może również skorzystać z usług tłumacza języka migowego albo przeszkolonego pracownika urzędu. A wszystko z myślą o najbardziej poszkodowanych niczemu winnych ludziach, którym ułatwić to ma kontakty z administracją.
Warto spojrzeć jak to przekłada się na nasz rejon:
Wójtowie zobowiązani są do tego, by posiadać w szeregach urzędniczych przynajmniej jedną osobę, która zna język migowy. W miejskim urzędzie znalazła się tylko jedna taka osoba.
Natomiast Drelów nie posiada ani jednego urzędnika o kompetencjach tłumacza dla osób niesłyszących bądź niemych. Wójt tamtejszej gminy Piotr Kazimierski, tłumaczy to krótko :
„Z mojej wiedzy wynika, że w gminie nie mieszka nikt, kto potrzebowałby takiego wsparcia ze strony naszego urzędu.”
A co z Gminą Międzyrzec ? Okazuje się, że tu też brakuje odpowiedzialnej za tę dziedzinę osoby.
Niemniej jednak urzędnicy w ramach programu CAF (w który włączyła się podmiędzyrzecka gmina) rozpoczną naukę języka migowego. Polega to na szeregu szkoleń prowadzonych przez ekspertów z różnych dziedzin. Dzięki temu praca urzędników poprawi się jeżeli chodzi o zaistniały problem i efektowniej się usprawni. Mirosław Kapłan (wójt) zabrał głos w tej sprawie mówiąc:
„Na to szkolenie zapisały się chyba dwie lub trzy osoby”.
Miejmy nadzieję, że sprawa szybko się rozstrzygnie i pomoc niesłyszącym i niemym będzie realizowana.
źródło: e-wspolnota.com