Już 14-letni Klaudiusz B. zapowiadał się jako dzielny strażak. W 2018 r. w międzyrzeckiej Młodzieżowa Drużynie Pożarniczej został nawet wyróżniony jako zastępca dowódcy sekcji.
Gdy był uczniem trzeciej klasy Zespołu Szkół w Małaszewiczach, zwyciężył w II Ogólnopolskim Konkursie Ambasadorzy Bezpieczeństwa Kolejowego. Doceniono jego innowacyjny projekt dotyczący automatycznego wykrywania pożaru w lokomotywie i ograniczenia takich niebezpiecznych przypadków. Tak miały procentować jego zainteresowania pożarnictwem i kolejnictwem. Po pewnym czasie na zamku w Janowie Podlaskim otrzymał stypendium starosty bialskiego.
Oferował "bilet" dla Donalda Tuska
Jeszcze w trzeciej klasie technikum zaczął swoją karierę w Młodzieżowej Radzie Sprawiedliwości. Został nawet regionalnym przedstawicielem tej Rady.
- Kiedy nadchodził rok wyborczy, Solidarna Polska zaczęła szukać na naszym terenie zaplecza, którego tu nie posiadała. Okazało się, że pan Klaudiusz był chętny do wieszania plakatów wiceministra Marcina Romanowskiego. Mówiło się, że może zostać nawet jego asystentem społecznym, ale raczej do tego nie doszło. Niestety, to nie pierwszy przypadek pomyłek z narybkiem partyjnym – mówi jeden z samorządowców.
Już w kwietniu 2023 r. właśnie Klaudiusz B. z młodzieżówką Solidarnej Polski zabłysnął w pokazanym przez Polsat News "happeningu" przed halą, w której wkrótce miał wystąpić Donald Tusk. Działacz jako "pilot" przyniósł na dużym kartonie symboliczny "bilet" dla szefa PO do Brukseli. Według niego przelot miała opłacić szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
- Guten Tag Polska, ja jestem pilot, ja przyjechałem z Berlina, z Brukseli. Przyleciałem, aby polecieć z Donaldem Tuskiem do Brukseli. To jest bilet, mam go osobiście przekazać – mówił z udawanym niemieckim akcentem, co zarejestrował Polsat.
Pod skrzydłami Solidarnej Polski
We wrześniu Klaudiusz B. wpisał na swoim facebookowym profilu:
- 10 lipca podczas uroczystej gali w Ministerstwie Sprawiedliwości miałem przyjemność odebrać z rąk Wiceministra Sprawiedliwości, dr. Marcina Romanowskiego, akt powołania na Członka Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości III Kadencji. Podczas pierwszych obrad członkowie dokonali wyboru prezydium. Koledzy i koleżanki radni pokładli we mnie ogromne zaufanie, dając mi mandat Wiceprzewodniczącego MRS. To dla mnie prawdziwy zaszczyt i ogromne wyróżnienie – pochwalił się młody działacz. Był dumny, że będzie reprezentować Radę i przewodniczyć jej posiedzeniom.
- Dziękuję za powierzone mi zaufanie panie ministrze Zbigniewie Ziobro oraz gwarantuję, że będę aktywnie działał na rzecz wymiaru sprawiedliwości, kształtowania nowego społeczeństwa i edukacji prawnej w Polsce – złożył obietnicę.
Po pewnym czasie znów poszedł w górę. Jesienią dołączył do "elitarnego" grona absolwentów Warszawskiego Seminarium Aksjologii Administracji, uczestniczył w Ogólnopolskiej Konferencji Młodzieżowych Rad i Środowisk Młodzieżowych organizowanej przez Kancelarię Premiera. W Zamościu i innych miejscowościach prowadził "z ramienia Ministerstwa Sprawiedliwości" spotkania dla młodzieży z zakresu edukacji prawnej, m.in. blok dotyczący agresji i przemocy. Podczas wyborów pracował w komisji obwodowej jako przedstawiciel KW Prawica.
- To już pewne! Zostałem Przewodniczącym Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości. Ten jakże zaszczytny urząd został mi powierzony na IV posiedzeniu Rady. Jest mi niezmiernie miło, że członkowie Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości postanowili właśnie mi, powierzyć tę funkcję w Prezydium. Melduję się w mobilizacji do jeszcze efektywniejszego działania na rzecz młodzieży w Polsce! - chwalił się później na swoim profilu.
Nastolatek chciał dobrze się prezentować przy wiceministrach i na posiedzeniach Rad. Na zdjęciach widać go w kilku garniturach. Nagle w Internecie pojawiła się wiadomość o jego długu.
Kryminał zastopował karierę
W styczniu bialska policja pochwaliła się sukcesem, że zatrzymała 19-latka podejrzanego o włamanie i kradzież dokumentów oraz pieniędzy Ukraińca (44 tys. zł).
- W połowie miesiąca do bialskiej komendy zgłosił się pokrzywdzony 38-latek. Mężczyzna oświadczył, że nieznany sprawca włamał się do pokoju, który wynajmuje oraz dokonał kradzieży dokumentów i pieniędzy w różnej walucie. W trakcie rozmowy z mundurowymi przyznał, że kilka dni wcześniej pożyczał klucz do drzwi wejściowych koledze, który wynajmuje pokój obok – relacjonowała 26 stycznia nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy bialskiej policji.
Dodała, że pokrzywdzony pożyczył 19-latkowi klucz do budynku, w którym wynajmują stancję. Niestety w pęku razem z nim znajdował się również klucz do jego pokoju. Klucze wróciły dopiero po około pół godziny. Poszkodowany stwierdził, że kolega wiedział, iż posiada w pokoju gotówkę.
Nadkomisarz informowała, że funkcjonariusze zatrzymali 19-latka podejrzanego o udział we włamaniu, zabezpieczyli też cześć skradzionej gotówki.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu. Młodzieniec przyznał się do winy. W rozmowie z mundurowymi przyznał, że kilkukrotnie pożyczał klucz, a gdy za każdym razem kolega przekazywał mu cały pęk, postanowił to wykorzystać i dorobić klucz do drzwi jego pokoju... Gotówkę natomiast w większości miał wydać na zwrot długów – podkreśliła oficer prasowy. Zaznaczyła, że 19-latek usłyszał też zarzut znieważenia dyrektora szkoły, do której uczęszcza.
Trzy poważne zarzuty
Prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy lubelskiej Prokuratury Okręgowej, poinformowała nas, że 27 maja bialska Prokuratura Rejonowa oskarżyła 19-letniego Klaudiusza B. o kradzież z włamaniem do pokoju mieszkalnego – stancji. Przy użyciu klucza zapasowego, wcześniej dorobionego z oryginału, dostał się on do wnętrza, gdzie z szafki zabrał saszetkę z 5076 dolarami amerykańskimi, 5125 euro i 640 szeklami izraelskimi oraz dwa paszporty ukraińskie i dwa dowody rejestracyjne Y.O. na samochód i skuter.
Klaudiusz B. został też oskarżony o to, że na terenie Zespołu Szkół Zawodowych znieważył funkcjonariusza publicznego, czyli dyrektora pełniącego obowiązki służbowe. Używał słów powszechnie uznanych za obelżywe.
Akt oskarżenia dotyczy też zarzutu użycia przez 19-latka w sekretariacie Zespołu Szkół podrobionego jako autentycznego dokumentu, czyli rzekomej opinii Zespołu Poradni Psychologiczno - Pedagogicznych w W. Śledczy zarzucili, że nastolatek treść tej "opinii" sfałszował, opisując przejście badań psychologiczno-pedagogicznych i stwierdzone uwagi. Ponadto opieczętował ją podrobionym pieczątkami imiennymi mgr R. B. i dyrektor mgr D. I. oraz złożył nieczytelne podpisy w celu przedstawienia tej opinii określonej grupie nauczycieli i pracowników szkoły, jakoby "posiadał bardzo wysoką złożoność schorzeń, które mają usprawiedliwić jego negatywne reakcje i zachowania w stosunku do rówieśników i grona pedagogicznego, co w konsekwencji mogło skutkować decyzjami o jego klasyfikowaniu, promowaniu i końcowym wyniku egzaminu maturalnego".
- Najwyższa kara za opisane czyny grozi za kradzież z włamaniem: do 10 lat pozbawienia wolności – powiedziała nam prokurator Agnieszka Kępka. Podkreśliła, iż akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej.
- W sprawie nie ma wyznaczonego terminu rozprawy – poinformowała nas st. inspektor Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Okazuje się, że poświęcający się niemal bezgranicznie polityce nastolatek też nie ukończył szkoły, gdyż został skreślony z listy uczniów za naruszenia norm określonych w statucie szkoły.
Jolanta Misiak, dyrektor wydziału Wydział Pragmatyki Zawodowej i Analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie, poinformowała nas, że kuratorium utrzymało w mocy skreślenie nastolatka z listy uczniów. 19-latek odwołał się bowiem tam od decyzji dyrektora.
Portal tvn24.pl podał, że po zatrzymaniu Klaudiusza B. rzecznik Suwerennej Polski, Jacek Ozdoba, poinformował, iż współpraca jego partii z 19-latkiem "ustała" i przestał być działaczem SP. Nowe Ministerstwo Sprawiedliwości odwołało też nastolatka nie tylko z przewodniczącego, ale też i członka Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości.
Autor tekstu: Marek Pietrzela
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.