Polki w grupie zmierzą się z zespołami z: Czech, Paragwaju oraz Chin. Wśród powołanych do kadry znalazła się Tamara Czumer-Iwin. Zawodniczka rodem z Międzyrzeca Podlaskiego jest etatową reprezentantką kraju.
- Przed nami kolejny turniej kwalifikacyjny do World Seven Series i walka o marzenia. Będzie to drugi turniej z cyklu, a w grupie zmierzymy się z bardzo silnymi reprezentacjami Chin oraz Czech. Stawkę uzupełni zespół z Paragwaju. W ostatnim turnieju, który odbył się w Dubaju ponad miesiąc temu zajęłyśmy szóste miejsce, w ćwierćfinale ulegając właśnie Chinkom. Występ nie należał do udanych. Źle weszłyśmy w pierwszy mecz z Argentyną. Popełniłyśmy za dużo błędów, stąd przegrana z drużyną, z która jeszcze nie dawno wygrywałyśmy 40:0 - opowiada 33-latka.
Aby liczyć w grze o awans, biało-czerwone muszą w Paragwaju zająć miejsce w czołowej "czwórce". - Te właśnie miejsca dadzą przepustkę do turnieju finałowego w Madrycie na początku czerwca. Po drodze odbędzie się jeszcze turniej w Krakowie na dobrze nasz znanym boisku Wisły Kraków. Zdajemy siebie sprawę, że bardzo ciężko będzie znaleźć się w pierwszej czwórce - dodaje.
Warunki w Urugwaju będą podobne, jak Dubaju a podróż będzie trwała kilkanaście godzin. Sam lot z Madrytu do Montevideo to około 13 godziny. - Ruszamy w niedzielę, a na miejscu będziemy w poniedziałek. Chciałyśmy jak najlepiej przygotować się do warunków panujących w Urugwaju, dlatego jeszcze tydzień temu przebywaliśmy na zgrupowaniu w Tunezji, by jak najlepiej zaadoptować się do cieplejszego klimatu. Ten rok jest dla nas wyjątkowy, bo gramy o awans na najważniejsze imprezy sportowe w naszych karierach: World Seven Series i Igrzyska Olimpijskie. Stawiamy wszystko na jedną kartkę i wierzymy, że to zrobimy - kończy Tamara.
Jej młodszy brat - Iwo jest piłkarzem czwartoligowego Huraganu Międzyrzec Podlaski.
Komentarze (0)