Nie mieli sobie równych
Wiktor Waszczuk w swoim pojedynku pokazał, że dysponuje ogromnym doświadczeniem, które na tego typu imprezach procentuje. W walce z Damianem Powroźnikiem z Turbo Fight Division od początku narzucił swoje warunki i pewnie zwyciężył. Drugim zawodnikiem z Red Lion Club, który pojawił się na mistrzostwach, był Jakub Świderski. Sędziowie orzekli jego wygraną nad Adrianem Koszałką, o czym byli przekonani wszyscy, poza spikerem zawodów. Podczas ogłaszania werdyktu, pomylił się i wskazał Świderskiego jako przegranego. Na szczęście błąd obsługi szybko naprawił sędzia, a zawodnicy skwitowali całą sytuację uśmiechami. Ostatnim z walczących był Piotr Stefaniuk, któremu w kategorii -71kg przypadło trzecie miejsce.
Zagraniczne wyzwanie Świderskiego w zawodowej walce
Niespełna miesiąc po występie w Mistrzostwach Polski, Jakubowi Świderskiemu przyjdzie zmierzyć się z dużo bardziej doświadczonym rywalem. Gala King of Kings: Dynamit, odbędzie się 22 grudnia na Litwie, a przeciwnikiem Świderskiego będzie Ignas Barysas, mający na swoim koncie 15 zwycięstw, dwie porażki i jeden remis. Dla Polaka będzie to szansa na pokazanie się szerszej publiczności i wkroczenie do dużej organizacji w walce z uznanym przeciwnikiem, który nie zaznał smaku porażki od jedenastu walk. Pojedynek odbędzie się na zasadach K1 i będzie walką zawodową.
Więcej o występach zawodników Red Lion Club znajdziecie we Wspólnocie Międzyrzeckiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.