15 lutego kasjer jednej z międzyrzeckich firm pobrał w banku pieniądze i wyszedł na ulicę. Jak twierdzi świadek, który był na miejscu zdarzenia, kasjer był wcześniej obserwowany i bandyci na niego czekali.
- Zamaskowany napastnik zagazował kasjera tak, że aż poparzył mu twarz. Ale napadnięty narobił takiego krzyku, że ludzie, którzy przechodzili ulicą, ruszyli mu z pomocą. Także ja. Udało się nam obronić kasjera, nie daliśmy odebrać tych pieniędzy - opowiada nam świadek.
Dodaje, że w momencie, gdy interweniowali przechodnie, do będącego w tarapatach złodzieja podbiegł drugi zamaskowany mężczyzna - chciał mu pomóc. Nie dał jednak rady.
- Bandyci spłoszyli się, bo wiedzieli, że nie dadzą już rady. Uciekli w stronę międzyrzeckich bloków, później ślad się urwał - tłumaczy świadek.
Napastnicy są poszukiwani. Policja ustala wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Do tematu będziemy wracać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.