reklama
reklama

Dbają o szczęśliwy byt rodzin zastępczych (ROZMOWA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje bialskie Zaczęło się od grupy przyjaciół prowadzących rodziny zastępcze. Dziś Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego Jedno Serce ma pod swoją opieką ok. 300 osób! O tym, jak do tego doszło oraz o planach na przyszłość porozmawialiśmy z Anną Wernio, fundraiserem stowarzyszenia.
reklama

Pomówmy o początkach stowarzyszenia, bo w powiecie bialskim działacie już od długiego czasu. Jak doszło do stworzenia tej organizacji?

- Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego Jedno Serce działa od 2009 roku i zaczęło się od spotkań przyjaciół, którzy robili to samo, czyli byli rodzicami zastępczymi. Pierwsze działania były potrzebą serca. Twórcom zależało na wzajemnym wsparciu, wymianie doświadczeń. Potem, w 2009 roku, ta grupa przyjaciół zdecydowała, że warto sformalizować organizację, by móc pozyskiwać środki na wsparcie specjalistów. Pozyskiwaliśmy fundusze na grupę wsparcia, na krótkie wyjazdy, które zawsze były połączone z elementami szkoleniowymi. Początkowo były to tylko wyjazdy dla rodziców zastępczych i adopcyjnych. Z czasem zaczęły się to robić wyjazdy pełne, dla całych rodzin.

Wraz ze sformalizowaniem organizacji pojawiały się kolejne pomysły...

- Nasze stowarzyszenie jest też członkiem organizacji parasolowej, która nazywa się Koalicja Na Rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej, w której zrzeszone są podobne organizacje do naszej. Są to organizacje złożone z samych rodzin zastępczych, albo takie, które rodziców zastępczych wspierają i te rodziny są dla nich bliskie i ważne. Od początku w zarządzie Koalicji był członek naszej organizacji. Dużo osób z naszego stowarzyszenia jest też w grupie trenerów Koalicji. Jest to grupa, w której zrzeszone są osoby posiadające bardzo duże doświadczenie i wiedzę, także zza granicy, po to, by później przekazywać je rodzinom zastępczym.

Przez jakiś czas byliście związani także z Międzyrzecem Podlaskim. Czym się tam zajmowaliście?

- Przez kilka lat prowadziliśmy tam świetlicę socjoterapeutyczną. Dzięki temu często odbywały się tam spotkania grup wsparcia dla rodziców. Teraz zrezygnowaliśmy z tego i przejęła to inna organizacja. Przez to, że mieliśmy coraz więcej członków, przenieśliśmy się z Międzyrzeca do Białej. W zeszłym roku, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, nasi członkowie postanowili, że pomogą. My, jako stowarzyszenie, od razu podjęliśmy decyzję, że będziemy wspierać rodziny zastępcze.

Jakiego rodzaju była to pomoc?

- Pierwsza rodzina, która nas odszukała i napisała maila, znalazła się u nas już po kilku dniach. Była u nas z piętnaściorgiem dzieci, w tym kilkoro z niepełnosprawnością. Szukaliśmy partnerów do tego, żeby pomagać. Z powiatem bialskim, z PCPR-em, z MOPS-em. Zaczęliśmy też nawiązywać współpracę z firmami, z innymi organizacji, do których należy m.in. fundacja UNAWEZA Martyny Wojciechowskiej, stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Postanowiliśmy odpowiadać na ich potrzeby, pokrywaliśmy koszt wynajmu mieszkań, co do dziś robimy. To, co było jednak najważniejsze dla rodzin ukraińskich, którym pomagaliśmy, to poczucie rozmowy z ludźmi takimi samymi, jak oni. Bardzo dobrze rozumieliśmy ich potrzeby. Wszystkie rodziny najpierw jadły u nas obiad, mogły chwilę odpocząć. Później były zawożone do swojego nowego domu. Wiedzieliśmy, że będzie dla nich ważne też samodzielne podejmowanie decyzji, więc nie robiliśmy tak, że przywoziliśmy torby rzeczy, tylko zabieraliśmy do sklepu i to oni sami wybierali, co chcą kupić. To może małe gesty, ale dla tych rodzin miały ogromne znaczenie, o czym nam powiedziały później.

Jak wiele rodzin z Ukrainy macie w tej chwili pod opieką?

- W międzyczasie tych rodzin przybywało. Teraz mamy pod opieką dziesięć rodzin ukraińskich, ale to są duże rodziny, więc dzieci w tych rodzinach jest bardzo dużo. Mieszkają w Białej Podlaskiej lub okolicy. Wspieramy też rodziny z Lublina, Siedlec. Część rodzin wróciła już na Ukrainę, jednak wciąż jesteśmy z nimi w kontakcie. Jeśli robimy jakieś większe wydarzenia, przyjeżdżają do nas.

Wspomniałaś o współpracy z innymi fundacjami. Jak to wygląda chociażby z UNICEF, czyli organizacją o zasięgu globalnym?

- Pod koniec zeszłego roku podpisaliśmy umowę jako jeden z członków Koalicji z UNICEF i rozpoczęcie tego projektu zmieniło w diametralny sposób życie naszej organizacji. Przestaliśmy mieć już problem, gdzie się spotykać, za co wspierać. Otworzyliśmy Centrum Wsparcia Rodzin Lighthouse w Białej Podlaskiej i UNICEF pokrył koszt przystosowania tego miejsca do naszych działań, ale również koszty wsparcia, jakie tu udzielamy. To spowodowało, że mogliśmy stworzyć takie miejsce, o którym zawsze marzyliśmy i wiedzieliśmy, że jest bardzo potrzebne.

Co mogą znaleźć rodziny zastępcze w Waszej nowej siedzibie?

- Jest to miejsce, gdzie w jednym budynku rodzina zastępcza dostaje komplet pomocy - od drobnych rzeczy, czyli rozumiejącego środowiska, możliwości rozmowy z kimś, kto doświadcza tego samego, co ty, poprzez dostęp do specjalistycznego wsparcia, na które trzeba bardzo długo czekać, a u nas jest to dostępne niemal od ręki i rodziny za to nie płacą. Głównie pomagamy rodzinom zastępczym i adopcyjnym, ale mamy takie nastawienie, że jeśli jakakolwiek rodzina potrzebuje pomocy tego typu, jakiej udzielamy, to my nikomu nie odmówimy. Kilka miesięcy temu mieliśmy bardzo dużo mleka dla dzieci. Napisaliśmy o tym w mediach społecznościowych i zaprosiliśmy bialskie rodziny, by przyszły i z nich skorzystały. To jest też nasz kierunek na przyszły rok, żeby wspierać także społeczność lokalną, dzielić się naszą wiedzą. Bo często ta wiedza, stosowana w rodzinach zastępczych, przydaje się też w rodzinach biologicznych.

Jakiego rodzaju pomoc oferujecie?

- W Lighthouse mamy cały szereg specjalistów. Są to psycholodzy, pedagog, terapeuta dzieci i młodzieży. Mamy też logopedę, terapię integracji sensorycznej, fizjoterapeutę, prowadzimy grupę wsparcia dla rodziców. Troskliwe grupy, czyli grupy socjoterapeutyczne dla dzieci. Pokrywamy koszty wizyt medycznych u specjalistów, a w sytuacjach, kiedy są to specjaliści trudno dostępni, to zapraszamy ich tutaj, by rodziny mogły z tej pomocy skorzystać. W ten sposób współpracujemy na stałe z neurologiem, psychiatrą, mieliśmy też umówiony dzień u okulisty, więc są to przeróżne specjalizacje.

Ile rodzin łącznie jest pod Waszą opieką?

- Tak, jak wspomniałam, jest dziesięć rodzin ukraińskich, polskich nieco więcej. Niedawno liczyliśmy, ilu osobom pomagamy w tej chwili. Jest to ok. 300 osób z Polski i Ukrainy. Działamy głównie w powiecie bialskim, ale są to też rodziny z całego województwa. Zdarza się, że jeśli ktoś inny o nas usłyszy, to z innych województw również pojawiają się rodziny. Z jednym psychologiem pracujemy tak naprawdę zdalnie, więc możemy tej pomocy udzielić w wielu miejscach.

W jaki sposób i kiedy można się do Was zgłosić?

- Lighthouse jest otwarty codziennie w dni robocze, w wyjątkowych sytuacjach także w weekendy. Można więc przyjść lub zgłosić się do nas przez media społecznościowe czy stronę internetową. Dróg jest wiele i nie ma konkretnego czasu, w którym można to robić. To, co ważne, jesteśmy organizacją pożytku publicznego, więc nie działamy dla zysku, tylko wszystkie pieniądze, które uda nam się pozyskać, przeznaczamy na cele statutowe. Nie jest to więc organizacja do powiększania zasobności naszych portfeli, ale faktycznie chcemy pomagać rodzinom zastępczym i w ogóle rodzinom.

Jak więc można Was wesprzeć?

- W związku z formą naszej działalności, można przeznaczyć nam 1,5 procent podatku, ale przyjmujemy również darowizny indywidualne. Jesteśmy także bardzo otwarci na współpracę z firmami. Zależy nam nie tylko na pojedynczych akcjach, ale przede wszystkim na długofalowych projektach, które będą wzajemne. Nie chodzi nam tylko o pozyskiwanie środków, ale tworzenie ciekawych projektów, które będą interesujące dla nas, ale również naszego partnera.

Macie na swoim koncie konferencje, na które zapraszacie znane osoby, zaangażowane w pomoc. Ostatnim z nich była m.in. Magdalena Różczka...

- Tak, była to konferencja związana z FAS, czyli poalkoholowym zespołem płodowym. Konferencja dotyczyła tego, jak opiekować się dziećmi z takim zespołem. Jednym z gości faktycznie była Magda Różczka, która jest przyjaciółką naszego stowarzyszenia, znamy się już wiele lat. Przyjeżdżała do nas już znacznie wcześniej, promuje nasze zbiórki, ale to, co jest piękne, to jej prawdziwe zaangażowanie w pomoc. To nie jest tylko tak, że co jakiś czas powie o rodzinach zastępczych, ale bardzo często dzwoni, dopytuje, angażuje się w inne akcje. Ona sama jest mamą trójki dzieci i bardzo poruszyła ją historia dzieci, które z różnych powodów nie mają możliwości wychowywać się w swoich rodzinach biologicznych, że nie wszystkie dzieci mają tyle szczęścia.

Czy możemy się jej spodziewać w najbliższym czasie?

- Bardzo jej się u nas podoba, a naszą współpracę można nazwać pracą w trybie ciągłym. Współpracujemy też z Martyną Wojciechowską, która prowadzi fundację UNAWEZA i bezpośrednio wspiera nas w wynajmie mieszkań dla naszych rodzin ukraińskich. Możemy się jej spodziewać na naszym spotkaniu świątecznym. Myślimy, że obie – i Magda Różczka, i Martyna Wojciechowska wtedy się u nas pojawią.

Co w najbliższym czasie? Jakie macie plany na przyszłość?

- Mamy bardzo wiele planów. Chcielibyśmy ruszyć z warsztatami dla rodzin. Robimy je dla rodzin zastępczych, ale doszliśmy do wniosku, że są one tak atrakcyjne, że chcemy zrobić je także dla rodzin biologicznych. Będą to weekendowe warsztaty, w których rodzice uczą się oddzielnie, dzieci oddzielnie, a później można to zderzyć, co przynosi duże zmiany w funkcjonowaniu rodzin. Jeśli ktoś ma problemy z dogadaniem się z nastoletnim dzieckiem, to zapraszamy, pomożemy. Chcielibyśmy też wyremontować drugą część budynku, którą otrzymaliśmy trochę później i przygotować tam dużą salę szkoleniową. Trochę powiększyć świetlicę dla dzieci i mamy nadzieję, że będzie to taka sala, z której skorzystamy nie tylko my, ale także społeczność lokalna.

Więcej w najnowszym wydaniu Wspólnoty!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama